To każe zastanowić się nad kluczowymi odczytami indeksów Tankan, które poznamy w nocy z wtorku na środę. W kontekście mieszanych danych dotyczących inflacji, jakie poznaliśmy w końcu ubiegłego tygodnia, dodaje to punktów oczekiwaniom na zwiększenia skali zakupów przez Bank Japonii. W naszym przekonaniu scenariusz mało realny w perspektywie I półrocza 2015 r., co jednak nie przeszkadza w korekcyjnym ruchu na rynku jena. W szerszym ujęciu jen będzie raczej „bierną" walutą z zestawieniu z innymi walutami, o czym wspominaliśmy w raporcie tygodniowym.
Poniższy przebieg dla stóp procentowych dla par z JPY za ostatnie 10 dni, pokazuje, że przez większy okres czasu JPY był silny w relacjach ze słabymi USD i GBP, a najsłabszy z mocnym CHF, a także NOK.
W kontekście możliwego umocnienia się USD w kolejnych dniach (ustawianie się pod dane makro z USA, a później być może relatywne wzmocnienie za sprawą poważnych niepokojów o Grecję), warto będzie zastanowić się nad relacją USD/JPY, która może być lustrzanym odwróceniem tendencji z ostatnich 10 dni.
Na wykresie USD/JPY widać, że na przestrzeni ostatnich 5 miesięcy pozostajemy w obszarze kilku prostokątów nałożonych na siebie. Większy ogranicza relacja (115,50 wsparcie, 122 opór), a mniejszy (119 wsparcie, 120,80 opór). Obecnie rynek znalazł mocne wsparcie przy 119, skąd wyprowadzany jest krótkoterminowy ruch wzrostowy. Ma on szanse wyjść ponad psychologiczną barierę 120, co dałoby impuls do przyspieszenia ruchu.
Dzisiejsze dane z USA były na delikatny plus. Dochody Amerykanów wzrosły w lutym o 0,4 proc. m/m, a wydatki o 0,1 proc. m/m. Indeks cenowy PCE Core wyniósł 0,1 proc. m/m i 1,4 proc. r/r (delikatne przyspieszenie tendencji). Z kolei dynamika podpisanych umów na sprzedaż nowych domów wzrosła w lutym o 3,1 proc. m/m. Kluczowe dane jednak dopiero przed nami. Jutro po południu poznamy indeksy Chicago PMI i zaufania konsumentów Conference Board, w środę ADP i przemysłowy ISM, a w piątek wyliczenia Departamentu Pracy USA.