Lepsze PMI okazją do sprzedaży euro

Ostateczne odczyty indeksów PMI ze strefy euro okazały się lepsze od wstępnych szacunków publikowanych ponad tydzień temu.

Publikacja: 01.04.2015 12:38

Wykres dzienny EUR/USD

Wykres dzienny EUR/USD

Foto: DM BOŚ

I tak zbiorczy PMI dla przemysłu dla strefy euro wzrósł w marcu do 52,2 pkt. z 51 pkt., oraz 51,9 pkt. szacowanych wcześniej.  Stało się tak głównie za sprawą danych z Niemiec (52,8 pkt. wobec 52,4 pkt. w szacunkach), ale i też Francji (48,8 pkt. vs 48,2 pkt.), czy Włoch (53,3 pkt. vs 52,2 pkt.). Odczyty potwierdzają to, czego należy oczekiwać w kolejnych miesiącach i na co zwracał uwagę sam Mario Draghi z ECB – czyli ożywienia europejskiej gospodarki. Te dobre dane makro nie przekładają się na razie na poprawę nastrojów wokół euro. Widać, że spekulanci wykorzystali to jako pretekst do sprzedaży waluty po lepszych cenach w kontekście rosnących obaw dotyczących pozytywnego załatwienia greckich problemów. Z wypowiedzi europejskich, ale i też greckich oficjeli (unijny komisarz Pierre Moscovici i minister gospodarki Grecji George Stathakis) wynika, że porozumienie nie zostanie osiągnięte w tym tygodniu. Tym samym dzisiejsza telekonferencja grupy roboczej Eurogrupy i przedstawicieli greckiego rządu może okazać się jednym z wielu spotkań, które będą mieć miejsce w najbliższych dniach. Tymczasem czas biegnie nieubłaganie – już 9 kwietnia Grecja może zasygnalizować poważne problemy, które objawią się brakiem uregulowania spłaty na rzecz Międzynarodowego Funduszu Walutowego.

Wczoraj po południu pisaliśmy o tzw. chicken game, w którą być może gra grecki rząd. Oznaczałoby to pozory w negacjach – prowadzenie rozmów z założeniem, że nie mają przynieść efektu, a jedynie tworzyć „zasłonę" dla prawdziwego celu, jakim jest radykalne umorzenie greckich długów, oraz destabilizacja południowo-wschodniego krańca Unii Europejskiej. Tak stanie się, jeżeli Grecja zbankrutuje i opuści strefę euro. Pierwsze tygodnie powrotu do drachmy upłynęłyby wtedy pod znakiem kompletnego chaosu gospodarczego, ale i też politycznego. Pytanie, czy politycy Syrizy rzeczywiście planują podjąć takie ryzyko i jak to miałoby się do tzw. greckiej racji stanu. Niemniej pytania pozostają otwarte, gdyż zastanawiają wypowiedzi dotyczące braku woli do negocjacji za wszelką cenę, jasne precyzowanie tzw. czerwonych linii, które oznaczają ustępstwa na które Syriza nigdy nie pójdzie, czy też ostatnie wypowiedzi jednego z głównych polityków Syrizy nt. budowania lewicowego frontu zmian w Europie. Ta ostatnia kwestia pokazuje dlaczego europejscy politycy nie mogą pozwolić sobie na zbyt wiele ustępstw wobec Greków. Bo te będą sygnałem, że warto głosować na partie eurosceptyczne, gdyż te mają siłę przebicia. Stąd też tak duży opór Hiszpanów wobec Greków – wybory odbędą się na jesieni, a Podemos ma coraz mocniejszą pozycję w sondażach.

Dzisiaj euro wyraźniej zyskuje tylko w relacjach z NZD (dolarowi nowozelandzkiemu zaszkodziły spekulacje o możliwych interwencjach banku centralnego w marcu, które mogłyby sugerować, że RBNZ na dłużej powróci do tych praktyk), NOK (tu rzutują spadające ceny ropy) i GBP (PMI dla przemysłu był lepszy, ale dynamika ruchu niewielka, dodatkowo powracają obawy związane z wyborami 7 maja, gdyż sondaże znów są słabsze dla konserwatystów). Odbicie notuje też relacja EUR z AUD, co akurat można tłumaczyć obawami związanymi z przyszłotygodniowym posiedzeniem RBA (lepsze, nocne dane PMI z Chin pomogły tylko na krótko). W pozostałych relacjach euro pozostaje raczej słabe – najgorzej wygląda to w układzie z USD.

Wykres przebiegu stóp zwrotu dla par z EUR za ostatni dzień, źródło: Stooq.pl

Wykres przebiegu stóp zwrotu dla par z USD za ostatni dzień, źródło: Stooq.pl

Wczoraj amerykańska waluta była słaba. Zaszkodził jej słabszy odczyt Chicago PMI, który może rzutować na dzisiejsze dane ISM dla przemysłu, które poznamy o godz. 16:00. Ankiety od dłuższego czasu zakładają jego spadek w marcu do 52,5 pkt. z 52,9 pkt. – gorzej, jeżeli odczyt będzie wyraźnie niższy. Dzisiaj poznamy też szacunki ADP dotyczące nowych miejsc pracy – to o godz. 14:15 – będzie to wstęp do piątkowych danych Departamentu Pracy USA. Szacunki mówią o 225 tys. nowych etatów wobec 212 tys. w poprzednim odczycie. Trzeba jednak liczyć się z tym, że te dane (zwłaszcza piątkowe) mogą nieco rozczarować. Tym samym potwierdziłoby się, że dane z USA są co najwyżej „przeciętne", a głównym czynnikiem warunkującym utrzymywanie się wysokich poziomów dolara byłyby obawy o Grecję (wzrost globalnego ryzyka z reguły wspierał „zielonego"). Niemniej w takiej sytuacji, główną parą walutową wokół której „wszystko będzie się kręcić" pozostałby EUR/USD.

Na wykresie EUR/USD widać, że utrzymywany jest trend spadkowy. Ważny opór to rejon 1,08. Celem dla spadków w tym tygodniu mogą stać się okolice 1,0635-50 wymieniane już wcześniej w komentarzach. Docelowo – w przyszłym tygodniu – jeżeli temat Grecji zacznie eskalować – istnieje ryzyko testowania i naruszenia tegorocznego minimum na 1,0461.

Wykres dzienny EUR/USD

Opracował:

Marek Rogalski –  Główny analityk walutowy DM BOŚ

Okiem eksperta
Indeks WIG20 w ważnym rejonie cenowym
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Okiem eksperta
Kolejny zaskakujący rok
Okiem eksperta
Co planują Chińczycy?
Okiem eksperta
Będzie ciąg dalszy zwyżek na GPW? AT sugeruje, że tak
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Okiem eksperta
Zmiana jakości jest za mała
Okiem eksperta
Czyżby św. Mikołaj w tym roku jednak przyszedł?