Słabość innych danych tłumaczono silnym atakiem zimy na wschodnim wybrzeżu oraz strajkami pracowników na zachodnim. Ta seria negatywnych zaskoczeń niskimi odczytami spowodowała falę rewizji prognoz wzrostu PKB w największej gospodarce świata (dla przykładu prognoza banku Rezerwy Federalnej w Atlancie spadła z ponad 2 do 0,1% r/r).
Tuż przed świętami wielkanocnymi poznaliśmy dane dotyczące zmiany zatrudnienia w sektorze pozarolniczym. Nie tylko odczyt za marzec był dość mizerny, ale zostały zrewidowane w dół bardzo dobre dane za luty, które były głównym sprawcą prodolarowego optymizmu przed ostatnim posiedzeniem FOMC. Ten entuzjazm wcześniej m.in. sprowadził główną parę walutową poniżej 1,05 i wywołał głośne obwieszczenie parytetu na EURUSD w większości biznesowych mediów. Mieszane dane z I kwartału oraz obniżenie długoterminowych prognoz wzrostu inflacji i PKB przez Fed to wyraźna przeszkoda do tak dynamicznej aprecjacji dolara jaką widzieliśmy w drugiej połowie poprzedniego roku.
Czy te dane to już wystarczający powód by Fed zrezygnował z podwyżek stóp procentowych? Oczywiście, że nie, ale kiepski pierwszy kwartał to odpowiedni powód by ten proces nadszedł później niż to wynika z dotychczasowych dot-chartów. Kluczowe do oceny wielkości tego przesunięcia będą wypowiedzi członków FOMC, które wskażą jak bardzo zmienili oni swoje nastawienie do ścieżki PKB i inflacji po dzisiejszych danych. Ponadto, amerykański dolar wciąż pozostaje liderem bez równie dobrej alternatywy inwestycyjnej, więc póki sytuacja w największych gospodarkach świata się nie poprawi, słabość amerykańskiej waluty będzie tylko tymczasowa.
Paweł Ropiak
Dział Analiz XTB