Po pierwsze w 2012 r., kiedy odczyt danych o zatrudnieniu przypadał na Wielki Piątek, dane również silnie rozczarowały (120 tys., prog. 227 tys.), jednak w kolejnych miesiącach zostały zrewidowane do 216 tys. Statystyki mają swoje wady i zalety, ale warto o tym pamiętać za miesiąc, kiedy będzie dokonywana pierwsza rewizja (kolejna miesiąc później). Po drugie liczba osób, która nie mogła dostać się do pracy z powodu złych warunków pogodowych, sięgnęła 216 tys. Figura ta była powyżej 200 tys. zaledwie cztery razy w ciągu ostatnich 20 lat.
Powyższe argumenty pozwalają na zachowanie minimum ostrożności w wyciąganiu wniosków dla członków FOMC. Dla USD zapowiada się trudny okres z duża zmiennością. Choć fundamentalnie USD nadal prezentuje się lepiej niż np. EUR, AUD, czy CAD, to średnioterminowa aprecjacja USD nie będzie jednostajna i można oczekiwać dużych wahań przy kolejnych odczytach danych makro z USA.
W przyszłym tygodniu handel w pełnym zakresie wystartuje z opóźnieniem, gdyż jeszcze w poniedziałek zamknięte pozostaną rynki w Australii, Nowej Zelandii, Hong Kongu i główne centra finansowe w Europie. W kalendarium na poniedziałek zaplanowano tylko jedną ważną publikację - indeks ISM dla sektora usług USA. Sytuacja pogodowa miała mniejszy wpływ na sektor usług, dlatego konsensus zakłada niewielką korektę do 56,6 z 56,9, co dalej jest wysokim odczytem podkreślającym siłę sektora. W kolejnych dniach dużym zainteresowaniem będzie się cieszyć protokół z marcowego posiedzenia FOMC (śr). Szczególnej analizie będą poddane fragmenty dotyczące powodów, które stały za obniżeniem prognoz PKB, inflacji, naturalnego bezrobocia i ścieżki stóp procentowych. Reszta pozycji w kalendarium jest drugorzędna (wnioski i zapasy hurtowników w czwartek, ceny importu w piątek), choć zakomunikowane przez Fed uzależnienie przyszłych decyzji o danych, każdy odczyt może się teraz liczyć. Spośród członków Fed najważniejszy jest Dudley (pon), gdyż będzie to jego pierwsze wystąpienie od czasu posiedzenia FOMC.
Kalendarium ze strefy euro ponownie nie oferuje rewelacji. Rewizji indeksów PMI dla sektora usługowego (śr) nie będzie towarzyszyć duże zainteresowanie inwestorów. Podobnie sprzedaż detaliczna (czw) oraz dane z Niemiec (zamówienia w przemyśle – śr, produkcja przemysłowa - czw) mają nikłe szanse ruszyć EUR, dla którego znaczenie danych zostało zepchnięte na drugi plan dopóki na poważnie nie rozpocznie się dyskusja o przyszłości programu skupu aktywów ECB. Temat Grecji wzbudzi zainteresowanie, tylko jeśli zagrożona będzie spłata pożyczki od MFW 9 kwietnia.
W Wielkiej Brytanii główna uwaga skupi się na PMI dla usług (wt) i produkcji przemysłowej (pt). W tle: handel zagraniczny i decyzja Banku Anglii (czw). W ostatnich tygodniach nie było sygnałów, aby sytuacja w sektorze usługowym miała się pogorszyć, co wspiera oczekiwania wzrostu do 57 z 56,7. Po słabym styczniu produkcja w lutym powinna odbić o 0,3 proc. m/m. Ostatnie wypowiedzi przedstawicieli Banku Anglii sugerują, że nie są skłonni do zmiany kosztu pieniądza, szczególnie przed wyborami parlamentarnymi 7 maja. Temat wyborów ma teraz najsilniejszy wpływ na GBP przy zwiększonej zmienności z przewagą nastawienia na sprzedawanie oznak siły funta.