Było to o tyle ciekawe, iż teoretycznie nie mieli oni możliwości wcześniejszego zdyskontowania piątkowych danych z USA. Przypomnijmy, iż najważniejsze wskazanie dotyczące NFP okazało się słabsze od prognoz, w konsekwencji wpływając na oczekiwania co do momentu rozpoczęcia podwyżek stóp procentowych w USA i lokalnie doprowadzając również do zniżki wyceny amerykańskiej waluty. Tymczasem początek bieżącego tygodnia przyniósł nam umocnienie USD oraz wzrost podaży na wspólnej walucie. Fakt ten należy powiązać z sytuacją Grecji, która do 9 kwietnia ma spłacić 450 mln EUR pożyczki z MFW. Według oficjalnych informacji Hellada wypełniać będzie swoje zobowiązania, jednak na rynku mówi się, iż spłata ta może wiązać się z pewnymi ograniczeniami wydatków tamtejszego sektora państwowego. Ponadto warto pamiętać, iż czynnikiem ryzyka pozostają trwające negocjacje Grecji z wierzycielami, w których deklaruje ona gotowość do ustępstw, jednak nie za wszelką cenę (tematem spornym są m.in. reformy). W konsekwencji główna para walutowa dość szybko znacznie zniwelowała wcześniejszy wzrost wynikający z ruchu po publikacji NFP. Wśród innych ciekawych wydarzeń warto wspomnieć o umacniającym się rosyjskim rublu, który na bazie odbicia na rynku ropy zanotował najwyższe poziomy wobec dolara amerykańskiego od początku roku. Złoty pozostaje stabilny.