Dość nieoczekiwanie, wobec utrzymujących się obaw o wypłacalność Grecji, początek nowego tygodnia przyniósł wyraźną, bo blisko 5-groszową, to jest najsilniejszą od dwóch tygodni, aprecjację złotego względem euro. W rezultacie kurs EUR/PLN zniżkował do najniższego od początku sierpnia 2011 roku poziomu 3,9810. Źródłem umocnienia polskiej waluty, które trwale zepchnęło kurs EUR/PLN poniżej psychologicznej bariery 4 zł, były krajowe dane dotyczące produkcji przemysłowej, sprzedaży detalicznej i inflacji PPI. Kolejne, po ubiegłotygodniowych informacjach o PKB za 2014 rok czy dążeniach Ministerstwa Finansów do zdjęcia procedury nadmiernego deficytu jeszcze w tym roku, sygnały z polskiej gospodarki wsparły wycenę złotego.

W nadchodzących dniach, o ile na rynek nie napłyną żadne niepokojące doniesienia związane z sytuacją Grecji czy Ukrainy, powinniśmy być świadkami dalszej aprecjacji złotego względem euro. Zmiany kursu EUR/PLN nie powinny być jednak tak dynamiczne jak wczoraj. Niemniej spodziewamy się, że złoty będzie stopniowo zyskiwał na wartości, zbliżając się do poziomu 3,95 za euro. Ewentualne osiągnięcie niższych poziomów będzie skutkować nasileniem presji na interwencję Narodowego Banku Polskiego. Mimo że podczas kwietniowego posiedzenia RPP prezes Marek Belka zmiany na rynku walutowym nazwał naturalnymi, to dynamiczne tempo aprecjacji może zmienić nastawienie banku centralnego.