Popołudniowy komentarz walutowy - niejasność na rynku

Amerykański dolar znowu dostał mocno po kościach. Znowu seria kiepskich danych, znowu zwrot do walut których banki prowadzą program luzowania ilościowego.

Publikacja: 13.05.2015 17:35

Popołudniowy komentarz walutowy - niejasność na rynku

Foto: www.photoxpress.com

Do takich walut jak NOK, AUD, NZD i SEK dolar traci ponad 1,7%. Struktura wzrostu PKB w pierwszym kwartale już sama w sobie była wielkim powodem dla zmartwień – zwłaszcza dla takiej gospodarki z wrażliwym eksportem jak USA. Co z tą dywergencją polityki pieniężnej pomiędzy strefą euro i Stanów Zjednoczonych?

Brak odbicia w 2Q15 stawia mnóstwo pytań o trwałość ożywienia w Stanach. Niejasność i rozbieżność danych makro są dodatkowo większe w kontekście członków Rezerwy Federalnej wskazujących na tylko chwilowe osłabienie koniunktury w głównej gospodarce świata. To z kolei sprawia, że dodatkowo na rynku stopy procentowej nie obserwujemy wyraźnych trendów, a sprawę komplikują gigantyczne przepływy kapitału w związku z niepewnością dotyczącą terminów i tempa podwyżek stóp procentowych. Jedna połowa funduszy zapewnia, że słabe dane to tylko pogoda i strajki na zachodnim wybrzeżu, a druga zaczyna lokować już posiadany kapitał do takich walut jak funt, którego emitent zauważa trwalsze niż w Stanach trendy makro.

Problem polega na tym, że kwestia wyraźnego trendu na dolarze nie jest jednoznaczna. Duża część pozostałych walut G10 prowadzi ekspansywną politykę pieniężną. Część ma problem z niskimi cenami surowców od których ich gospodarki są silnie zależne. Do tego dochodzi program luzowania ilościowego w strefie euro, który sprowadził rentowności europejskich papierów skarbowych strefy euro do historycznych minimów. Korekta z tego tygodnia pokazuje jak łatwo wywrócić rynek walutowy do góry nogami.

Całkowite beztrendzie i brak spokoju na rynkach finansowych. Póki nie powrócimy do takich danych ze Stanów jakie obserwowaliśmy w 3Q14, to potencjał do dalszego umocnienia dolara (pomimo słabości innych walut) będzie ograniczony. Po prostu z powodu zmienności i niejasności danych. Niewykluczone, ze zobaczymy poziomy nieprzewidywane przez dolarowe byki jeszcze w luty lub nawet marcu.

Paweł Ropiak

Reklama
Reklama
Okiem eksperta
Najważniejsza jest zdolność kredytowa
Okiem eksperta
Na tapet wróciła geopolityka
Okiem eksperta
Czy srebro dogoni złoto?
Okiem eksperta
Czas na obniżkę stóp procentowych w USA?
Okiem eksperta
Negatywna perspektywa i jej konsekwencje
Okiem eksperta
Subiektywna rotacja z WIG20 do mWIG40 i sWIG80
Reklama
Reklama