. Powoduje to ogromne zawirowania na globalnych runkach finansowych, gdyż kluczowa kwestia podwyżek stóp procentowych w USA może zostać odłożona w czasie właśnie z powodu Chin. Pierwszym kłopotem dla globalnej gospodarki wynikającym z tak agresywnej deprecjacji juana jest obawa o zwiększenie presji dezinflacyjnej, ze względu na eksport tańszych produktów z Chin. Doprowadziło to do znaczącego spadku rentowności obligacji ze względu na oczekiwania dotyczące dłuższego utrzymywania stóp procentowych na obecnych poziomach w największych gospodarkach. Osobną kwestią jest spadek popytu na dobra importowane w Chinach, które stają się automatycznie coraz droższe, co prowadzi do wyraźnego spadku na europejskich giełdach głównie wśród producentów dóbr luksusowych. Problemem są także kolejne rozczarowujące dane z Państwa Środka, które poznaliśmy dziś w nocy. Produkcja przemysłowa wzrosła o 6% r/r wobec oczekiwań na poziomie 6.6%, co powoduje, że coraz mniej prawdopodobne wydaje się osiągnięcie wzrostu PKB na poziomie 7% na koniec roku, zgodnie z celem wyznaczonym przez chińskich rządzących. Mniejsze od prognoz okazały się także inwestycje w środki trwałe, co dopełniło nienajlepszego obrazu sytuacji wraz z dalszym spowolnieniem na rynku mieszkaniowym pomimo ostatnich wzrostów sprzedaży. Wydaje się wiec, że poza samą deprecjacją waluty Chiny będą musiały podjąć także kolejne kroki, aby zapobiec dalszemu staczaniu się gospodarki. Prawdopodobne wydają się więc obecnie dalsze cięcia stóp procentowych i stopy rezerw obowiązkowych ze strony Banku Chin. Wydaje się także, że jeżeli na juanie rozpoczął się obecnie nowy trend spadkowy, to zarówno wzrosty EURUSD jak i spadki na głównych rynkach akcyjnych mogą jeszcze potrwać przez pewien czas.
Niezwykle istotne mogą okazać się dzisiejsze komentarze ze strony członka FOMC Dudleya, który podczas swojego wystąpienia może odnieść się do wpływu obecnej sytuacji na przyszłe decyzje Rezerwy Federalnej. Należy oczekiwać, że kolejni przedstawiciele FOMC będą starali się w zaistniałych okolicznościach tonować nastroje, aby nie wywierać większej presji spadkowej na rynkach akcyjnych, które traciły silnie wczoraj i nic na razie nie zapowiada aby, dzisiejszy dzień miał okazać się w tym względzie lepszy. Na dalszy plan w tej sytuacji schodzą chociażby dane z rynku pracy w Wielkiej Brytanii, które najprawdopodobniej nie pomogą dziś funtowi, gdyż coraz częściej mówi się o możliwości wzrostu bezrobocia do 5.7%.
Patrząc na najważniejsze instrumenty na EURUSD dotarliśmy dziś do kluczowych oporów na 1.1120/30, których pokonanie otworzyłoby drogę do wzrostów powyżej 1.12. Podobnie istotne poziomy znajdziemy na DAX, który po ponad 2% spadkach z początku sesji, dotarł do okolic 200 sesyjnej średniej w okolicach 11000 punktów. Jeżeli wsparcia te zostaną przełamane, to będziemy musieli się liczyć z kontynuacją spadków nawet do 10650 punktów. Można oczekiwać, że pokonanie tych jeżeli będzie miało miejsce to jednocześnie zobaczymy wybicie DAX i EURUSD, lecz w przeciwnych kierunkach.
Kamil Maliszewski, Zespół mForex, Dom Maklerski mBanku S.A.