Euro czeka na Draghiego, a dolar na jutrzejszą Yellen

Wstępne odczyty indeksów PMI były lepsze od oczekiwań dla Francji (przemysł 50,4 pkt., usługi 51,2 pkt.), ale gorsze dla Niemiec (przemysł 52,5 pkt., usługi 54,3 pkt.).

Aktualizacja: 06.02.2017 18:53 Publikacja: 23.09.2015 12:50

Wykres tygodniowy BOSSA EUR

Wykres tygodniowy BOSSA EUR

Foto: DM BOŚ

Zbiorczy PMI dla całej strefy euro wyniósł 52,0 pkt. dla przemysłu (zgodnie z prognozą, ale mniej niż 52,3 pkt. w sierpniu), a dla usług 54 pkt. (spodziewano się 54,2 pkt. wobec 54,4 pkt. w sierpniu)

O godz. 15:00 swoje przemówienie przed Komitetem ds. Gospodarczych i Monetarnych Parlamentu Europejskiego będzie miał szef Europejskiego Banku Centralnego

Naszym zdaniem: Lepsze dane z Francji nie mogą stanowić wsparcia dla euro. Liczą się głównie Niemcy, a tutaj widać znów gorsze odczyty, które mogą sygnalizować dłuższą tendencję. Co do popołudniowego wystąpienia Mario Draghiego w PE to najpewniej powtórzy on to, co słyszeliśmy na konferencji po wrześniowym posiedzeniu ECB, czyli da do zrozumienia, że bank centralny jest gotowy do zwiększenia skali luzowania polityki, jeżeli zajdzie taka potrzeba. Nowych szczegółów w tej materii jednak nie poznamy.

Koszyk BOSSA EUR spadł poniżej wsparcia na 113,40 pkt, a dzienny wskaźnik MACD niebezpiecznie zakręca poniżej poziomu zera – w efekcie mamy potwierdzenie widocznej od jakiegoś czasu słabości wspólnej waluty. Niemniej nie doszło do złamania minimum z końca sierpnia przy 112,82 pkt. – być może rejon ten stanie się krótkoterminowym wsparciem. W dłuższym terminie na sentyment wokół euro wpływać będą też słabsze dane z Chin (PMI dla przemysłu spadł do 47 pkt., czyli najniższego poziomu od marca 2009 r. – to rodzi nowe spekulacje, co do tempa hamowania chińskiej gospodarki i przełożenia tego faktu na europejski eksport do Azji)

Dolar amerykański (USD)

Dennis Lockhart powtórzył to, co słyszeliśmy dzień wcześniej – szanse na podwyżkę stóp procentowych jeszcze w tym roku są dość duże

Regionalny indeks FED z Richmond nieoczekiwanie spadł we wrześniu do -5 pkt. wobec spodziewanego odbicia do 4 pkt. (dane opublikowano wczoraj)

Dzisiaj o godz. 15:45 poznamy szacunki dotyczące indeksu PMI dla przemysłu we wrześniu (oczekuje się utrzymania go na poziomie 53 pkt.). O godz. 18:30 głos ponownie zabierze Dennis Lockhart z FED

Naszym zdaniem: We wczorajszym raporcie zwracaliśmy uwagę, aby z pewną rezerwą podchodzić do słów członków FED zapewniających o dużym prawdopodobieństwie podwyżki stóp jeszcze w tym roku – chociaż w krótkim terminie, jak widać, mają one duży wpływ na zachowanie się dolara. Kontrakty FED Funds Futures na giełdzie CME na bazie których wylicza się prawdopodobieństwo podwyżek zaczynają ponownie przeszacowywać prawdopodobieństwo tego ruchu w dół – szanse na grudzień wynoszą 35 proc., a na styczeń 45 proc. O październiku nie ma nawet sensu wspominać – to zaledwie 11 proc.

Trudno wyobrazić sobie sytuację w której FED miałby podnosić stopy w sytuacji, kiedy globalne rynki akcji zaczynają dyskontować ewentualność większego spowolnienia w gospodarkach, sytuacja w Chinach nadal pozostaje niejasna, a decydenci w bankach centralnych będą musieli zmierzyć się z dylematem, czy ponownie poluzować politykę monetarną. Komfortowo w obecnej sytuacji zdaje się czuć tylko Bank Kanady – co zresztą w poniedziałek zaznaczył prezes Stephen Poloz i widać w kursie CAD. Tymczasem takie ryzyko może pojawić się w przypadku ECB, Banku Japonii, RBA, RBNZ, za chwilę podwyżka stóp będzie tematem „tabu" dla Banku Anglii, a „gołębie" nastawienie przyjmą banki naszego regionu (Bank Węgier już wczoraj obniżył prognozy inflacji).

Pewną formą konfrontacji oczekiwań rynku z „jastrzębim" nastawieniem przedstawicieli FED mogą okazać się dane makro za wrzesień, które pojawią się w pierwszych dniach października. Podobnie jak w poprzednim miesiącu warto będzie się skoncentrować na danych dot. indeksu ISM, a mniej na rynku pracy, który na ewentualne tendencje w gospodarce może zareagować z opóźnieniem. Tymczasem sierpniowy ISM dla przemysłu był zaskakująco słaby – spadek do 51,1 pkt. Jaki będzie wrzesień? Pomocną wskazówkę otrzymamy już dzisiaj – o godz. 15:45 poznamy szacunki PMI dla przemysłu, który liczony jest w inny sposób, niż ISM i jest znacznie mniej popularny wśród amerykańskich inwestorów. Ewentualny mocniejszy spadek poniżej 53 pkt. byłby sygnałem, że jednak coś jest na rzeczy.

Koszyk BOSSA USD pokazuje, że zbliżamy się do rejonu oporów z początku września przy 81,85-82,00 pkt., który będzie ograniczać ewentualny wzrost – zresztą po kilku dniach mocnych zwyżek korekta zwyczajnie się należy. Potencjalne mocne wsparcie to okolice 81,45 pkt.

W przypadku EUR/USD spadliśmy dzisiaj rano w rejon 1,11, skąd została wyprowadzona próba odbicia. Przeszkodziły w tym jednak słabsze dane PMI z Niemiec. Rynek czeka też na popołudniowe wystąpienie Mario Draghiego. Niemniej, jeżeli tak, jak napisaliśmy, szef ECB nie zaprezentuje nic nowego w kwestii ewentualnego zwiększenia luzowania, to trudno będzie zakładać zejście poniżej minimów z początku września przy 1,1086-1,1088. Potencjalna korekta, która może zostać wyprowadzona może napotkać na opory przy 1,1165 i 1,1185-1,1210 (jutro i w piątek). Pytanie, na ile „jastrzębia" jak jej koledzy, będzie w czwartek, późnym wieczorem Janet Yellen. Trudno też ocenić na ile jej wystąpienie na Uniwersytecie w Amherst będzie dotyczyć stricte bieżących kwestii i wniesie nowe elementy (http://www.umass.edu/economics/events/gamble-lecture).

Sporządził: Marek Rogalski – główny analityk walutowy DM BOŚ

Okiem eksperta
Ether znów błyszczy w świecie krypto
Okiem eksperta
GPW już 30 proc. w górę! Co dalej z hossą?
Okiem eksperta
Prezes NBP inaczej interpretuje cykl obniżek stóp
Okiem eksperta
Banki centralne na pierwszym planie
Okiem eksperta
Drugi oddech energetyki atomowej
Okiem eksperta
Okazja, by dobierać złoto lub spółki wydobywcze