W dół ciągnęła produkcja i eksport, lepsze dane PKB zawdzięczamy usługom i konsumpcji. Dzisiaj opublikowane zostały też dane nt. produkcji przemysłowej we wrześniu, która osiągnęła 6 miesięczne minimum przy 5,7 proc. r/r (prognoza 6,0 proc. r/r), oraz inwestycji w aglomeracjach, które wyhamowały do 10,3 proc. r/r z 10,8 proc. r/r. Nieco lepsze były tylko dane nt. sprzedaży detalicznej, której dynamika była najwyższa od 8 miesięcy, tj. 10,9 proc. r/r. Rzecznik NBS (Chińskiego Biura Statystycznego) przyznał, że presja spadkowa w gospodarce pozostaje widoczna, a spowolnienie u zagranicznych partnerów rzutuje negatywnie na eksport. Z kolei premier Li dał do zrozumienia, że utrzymanie dynamiki PKB w okolicach 7 proc. nie będzie łatwe i władze będą akceptować nieco gorszy wynik dopóki utrzymane zostaną pozytywne tendencje na rynku pracy, oraz wynagrodzeń.
Naszym zdaniem: Na pierwszy rzut oka kluczowe dane nt. PKB wyglądają nieźle – dramatu nie ma. Widać, że tzw. transformacja założona przez władze pomału zaczyna być widoczna – PKB podciągają konsumpcja i usługi. Tylko, że taka struktura wydaje się być jak na chińskie warunki mało stabilna i tzw. mocne tąpnięcie w gospodarce wciąż pozostaje elementem ryzyka. Zwłaszcza, że perspektywy dla produkcji przemysłowej wyglądają słabo. Wydaje się jednak, że chwilowo rynki mogą przystać na „taryfę ulgową" wobec Chin, aby zaczekać na wyniki zaplanowanego na 26-29 szczytu KC Komunistycznej Partii Chin, gdzie przyjmowane będą założenia 5-letniego planu gospodarczego. Inwestorzy będą chcieli doszukać się w nich sygnałów do kolejnych, szeroko zakrojonych inwestycji infrastrukturalnych, które mogłyby ustabilizować obawy związane z nazbyt szybkim hamowaniem gospodarki.
Dzisiejsze publikacje z Chin rynek przyjął nieco wstrzemięźliwie. Nieco zyskały jednak waluty antypodów (AUD, NZD), oraz te z grupy o podwyższonej zmienności i ryzyku (TRY, MXN, ZAR....). W przypadku AUD ryzykiem mogą okazać się jutrzejsze zapiski z październikowego posiedzenia RBA (istnieje ryzyko, że przyniosą one więcej „gołębich" akcentów, chociaż cięcie stóp 3 listopada wciąż wydaje się mało prawdopodobne). Z kolei dla NZD kluczowe znaczenie może mieć jutrzejsza aukcja wyrobów mlecznych – wzrosty cen mogą wyhamować, co dałoby pretekst do rozwinięcia się zapoczątkowanej z czwartku na piątek korekty wcześniejszych wzrostów.
Poniżej dwa ciekawe wykresy. Na tygodniowym układzie AUD/USD widać spadkowy klin i czarną świecę doji powstałą w ubiegłym tygodniu w niewielkiej odległości od linii spadkowej trendu. To czy będziemy wracać do głębszych spadków zależeć będzie od testu ważnego wsparcia w rejonie 0,7180.
W przypadku NZD/USD wiele będzie zależeć od testu strefy wsparcia 0,6700-0,6745. Jej złamanie da pretekst do głębszego ruchu. W przeciwnym wypadku NZD może pozostać relatywnie silny w grupie commdolls, chociaż to może równie dobrze oznaczać, że będzie mniej tracić na tle innych. Kluczową publikacją w dłuższym terminie (poza jutrzejszym przetargiem wyrobów mlecznych) będzie posiedzenie RBNZ w przyszłą środę.