Aukcja mleka zaszkodziła kiwi

Dobra passa na aukcjach wyrobów mlecznych w Nowej Zelandii została przerwana.

Aktualizacja: 06.02.2017 16:55 Publikacja: 20.10.2015 18:02

Wykres dzienny NZD/USD

Wykres dzienny NZD/USD

Foto: DM BOŚ

Po czterech z rzędu wyraźnych wzrostach indeksu cenowego, dzisiejszy przetarg przyniósł jego spadek o 3,1 proc. Ceny mleka w proszku obniżyły się o 4,6 proc. To automatycznie stało się pretekstem do korekty notowań dolara nowozelandzkiego, która de facto rozpoczęła się jeszcze w czwartek wieczorem od realizacji zysków po publikacji kwartalnych danych nt. inflacji CPI. W międzyczasie ograniczyły ją poniedziałkowe dane z Chin (które wbrew obawom nie były, aż tak złe), a pośrednio też dzisiejsze zapiski z posiedzenia RBA - skoro członkowie Banku Australii nie widzą nadmiernych ryzyk u jednego z głównych partnerów gospodarczych Nowej Zelandii, to znaczy że jest nieźle. Ale oczywiście do czasu.

Jeżeli porównamy stopy zwrotu par z NZD od czwartku do dziś, to kiwi najbardziej straciło w relacjach z funtem, dolarem i frankiem. Zerknijmy na wykres NZD/USD, zwłaszcza, ze dolar ma szanse utrzymać dobrą passę w kolejnych dniach, co pokazał dzisiaj test wsparcia przy 80,25-80,30 pkt. na koszyku BOSSA USD. Widać, że kiwi w relacji do dolara znajduje się blisko kluczowego wsparcia przy 0,6740, jakie stanowi linia oparta m.in. o ostatni szczyt z 12 października przy 0,6739, a także linia wzrostowa trendu rysowana od końca września. Wyłamanie tego poziomu będzie sygnałem do głębszej korekty, co będzie można też powiązać z oczekiwaniami, co do ruchu RBNZ na stopach w grudniu w kontekście ewentualnych spekulacji, co znajdzie się komunikacie po posiedzeniu 28 października.

Wykres dzienny NZD/USD

Wykres dzienny BOSSA USD

Sporządził:

Reklama
Reklama
Okiem eksperta
Tydzień bogaty w inwestycyjne nowości
Okiem eksperta
Złoto oślepiło inwestorów?
Okiem eksperta
Wszyscy czekają na FOMC
Okiem eksperta
Najważniejsza jest zdolność kredytowa
Okiem eksperta
Na tapet wróciła geopolityka
Okiem eksperta
Czy srebro dogoni złoto?
Reklama
Reklama