Indeksy we Frankfurcie oraz Paryżu wzrosły o ponad 9%, jeszcze lepiej wypadł indeks giełdy w Mediolanie, który zyskał ponad 12.5%. Na drugim biegunie znalazły się spółki z Hiszpanii, jednak w tym wypadku presja spadkowa pojawiła się w grudniu, ze względu na wybory parlamentarne, które przyniosły nieoczekiwane wyniki i trudności ze sformowaniem koalicji, dlatego też Ibex zakończył rok pond 6% pod kreską. W takim porównaniu niezwykle słabo wygląda WIG20, który stracił w tym roku blisko 20% i już trzeci rok z rzędu kończy pod kreską. Jak można się domyślać w dość sprzyjającym otoczeniu międzynarodowym problemy naszego rynku miały wewnętrzne i często polityczne przyczyny (sektor bankowy i energetyczny), stąd tak silna wyprzedaż i trudności w prognozowaniu na kolejne miesiące. Na rynkach rozwiniętych w Europie wszystko powinno jednak nadal iść w dobrym kierunku i trend wzrostowy ma szansę być kontynuowany.
Na giełdach w USA ostatnia sesja jeszcze przed nami, lecz wydaje się, że niewiele może już zmienić się w kontekście tego roku, który upłynął w USA na konsolidacji niedaleko od szczytów, a główne indeksy w skali roku praktycznie nie zmieniły swojej wartości, wyjątkiem na plus jest w tym wypadku technologiczny Nasdaq. Wczoraj nie były publikowane żadne istotne odczyty z amerykańskiej gospodarki, stąd pogorszenie nastrojów wśród inwestorów było raczej konsekwencją tego, co zobaczyliśmy na rynkach w Europie. Co jednak najważniejsze zmienność była niewielka i widać wyraźnie, że inwestorzy raczej wycofali się z rynku w okresie świątecznym i w nowym roku jak najbardziej realne wydaje się podejście S&P500 na nowe historyczne szczyty, szczególnie jeżeli dane z gospodarki będą sprzyjać w pierwszych miesiącach roku.
Najważniejszym punktem wczorajszego kalendarium były dane o zapasach ropy w USA, które potwierdziły wcześniejsze wskazania API mówiące o ich kolejnym wzroście wbrew oczekiwaniom rynku. W tej sytuacji ropa WTI ponownie znalazła się poniżej 37 USD za baryłkę i kończy rok ponad 35% stratą. Zakładamy, że pierwsze miesiące 2016 przyniosą formowanie się dna na bardzo niskich poziomach i nie jest wykluczone, że dołki zostaną jeszcze pogłębione.
Dziś w kalendarium mamy tygodniową liczbę wniosków o zasiłek dla bezrobotnych w USA oraz indeks Chicago PMI, które nie powinny w większym stopniu wpłynąć na notowania dolara, który umocnił się w tym roku w stosunku do praktycznie wszystkich walut G10 z wyłączeniem franka szwajcarskiego. Przyszły rok natomiast powinien przynieść kontynuację trendu na rynku USD, jednak skala umocnienia może być coraz mniejsza.
Kamil Maliszewski, Zespół mForex, Dom Maklerski mBanku S.A