Polska waluta wyceniana jest przez inwestorów następująco: 4,4869 PLN za euro, 4,1038 PLN wobec franka szwajcarskiego, 4,1166 PLN względem dolara amerykańskiego oraz 5,8408 PLN w relacji do funta szterlinga. Rentowności polskiego długu wynoszą 3,156% w przypadku papierów 10-letnich.
Ostatnie kilkanaście godzin handlu na rynku walutowym przyniosło wzrost presji podażowej na złotego. Było to wynikiem układu tzw. risk-off, który zmaterializował się po spadku kwotowań ropy naftowej w kierunku 28 USD za baryłkę. Wraz ze spadkiem kwotowań surowca inwestorzy przystąpili do wyprzedaży akcji oraz bardziej ryzykownych aktywów, na bazie czego ucierpiały waluty EM, w tym PLN. W konsekwencji kwotowania EUR/PLN naruszyły psychologiczną barierę 4,50 PLN za EUR oraz ustanowiły 4,1178 PLN wobec CHF, czyli najwyższy kurs od stycznia br. W szerszym ujęciu nastroje wokół PLN pozostają negatywne. Z jednej strony obserwujemy presję podażową związaną z układem risk-off na rynkach. Z drugiej strony lokalne czynniki ryzyka w postaci polityki czy potencjalne dalsze działania agencji ratingowych skutecznie ograniczają popyt ze strony inwestorów zagranicznych.
W trakcie dzisiejszej sesji GUS zaprezentuje dane dot. produkcji przemysłowej, inflacji PPI oraz sprzedaży detalicznej za grudzień. Rynek spodziewa się dynamik odpowiednio: 5,6% wobec 7,8% r/r uprzednio (produkcja) oraz 3,5% wobec 3,3% r/r w zakresie sprzedaży. W zakresie inflacji PPI rynek spodziewa się -1,0% wobec -1,8% r/r wcześniej, niemniej nie brak również opinii o potencjalnym wskazaniu bliżej -1,4% r/r.
Z rynkowego punktu widzenia kwotowania PLN znajdują się pod dużą presją, a scenariusz wybicia zakresu 4,4-4,50 PLN za euro wydaje się być realny, co przyniósłby najprawdopodobniej ruch w kierunku 4,55 PLN. Również na CHF/PLN oraz USD/PLN widoczna jest presja na dalsze zwyżki powyżej ostatnich maksimów.
Konrad Ryczko