Polska waluta wyceniana jest przez rynek następująco: 4,3392 PLN za euro, 3,8920 PLN wobec dolara amerykańskiego, 3,9693 PLN względem franka szwajcarskiego oraz 5,1809 PLN w relacji do funta szterlinga. Rentowności krajowego długu wynoszą 2,879% w przypadku obligacji 10-letnich.
Początek nowego tygodnia handlu na rynkach finansowych przyniósł lekkie odreagowanie ostatnich spadków na wycenie złotego. W dużej mierze można założyć, iż za odbiciem stoją przede wszystkim argumenty techniczne w postaci wyraźnej strefy oporu na 4,37-4,3950 EUR/PLN. W szerszym ujęciu spadki na wycenie PLN wydaje się, iż zostały wygaszone niemniej trudno zakładać powrót do dalszych wzrostów. Inwestorzy czekają obecnie na piątkową decyzję (prawdopodobnie po zamknięciu rynku) agencji ratingowej Moody's. Początkowo rynek nie zakładał obniżki ratingu, jednak po ostatnich wypowiedziach M. Morawieckiego i raporcie instytucji wydaje się, że oczekiwania przesunęły się w kierunku cięcia oceny inwestycyjnej. Ponadto na szerokim rynku obserwujemy utrzymanie oczekiwań na podwyżki stóp przez FED do końca roku, co może niekorzystnie wpływać na wyceny aktywów powiązanych z rynkami EM. W kraju brak większych wydarzeń – warto jedynie wspomnieć o rezygnacji M. Chrzanowskiego z zasiadania w RPP. Wedle rynkowych spekulacji ma to możliwy związek z potencjalnym zasiadaniem w zarządzie innej państwowej instytucji.
W trakcie dzisiejszej sesji brak jest istotniejszych publikacji makro z rynku krajowego. RPP rozpocznie dwudniowe posiedzenie decyzyjne, które najprawdopodobniej zakończy się (jutro) utrzymaniem stóp na bieżących poziomach. Na szerokim rynku warto bliżej przyjrzeć się m.in. zamówieniom w przemyśle niemieckim, finalnemu odczytowi PKB za II kw. dla Strefy Euro czy usługowego ISM za sierpień dla USA.
Z rynkowego punktu widzenia wczorajsze odreagowanie na PLN traktować należy jako korektę spadkową ostatnich wzrostów. Najprawdopodobniej kurs konsolidować będzie w zakresie 4,32-4,37 PLN w oczekiwania na piątkową decyzję ze strony agencji Moody's. Lokalnie możemy obserwować podbicia zmienności związane z wydarzeniami z szerokiego rynku, jednak również tam ostatnie mieszane sygnały (jastrzębi przedstawiciele FED, słabe dane) premiują raczej status wait&see.
Konrad Ryczko