Kurs EUR/PLN przy nieco ponadgroszowej zmienności oscylował wokół 4,29. Spokojny przebieg miały ponadto notowania pozostałych par złotowych – poza GBP/PLN – oraz większości walut regionu emerging markets. Wpływu na notowania polskiej waluty nie miały nieco lepsze od oczekiwań dane PMI z krajowej gospodarki. Najważniejszym wydarzeniem trwającego tygodnia będą dane z amerykańskiego rynku pracy, które zgodnie z ostatnimi wytycznymi prezes Fedu mają warunkować decyzję o podwyżce stóp procentowych. Reakcją rynku w przypadku optymistycznego odczytu powinna być łagodna aprecjacja dolara i niewielka przecena walut naszego regionu.
Do piątku natomiast, czyli dnia publikacji danych o payrolls, nie spodziewam się większej zmienności polskiej waluty. W perspektywie całego miesiąca – mimo że dostrzegam kilka czynników ryzyka dla wyceny złotego, jak choćby obawy dotyczące przyszłości Deutsche Banku, deklaracja premier Theresy May, że do końca marca przyszłego roku rozpocznie się oficjalna procedura wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej, czy prawdopodobna kontynuacja prac nad ustawa frankową w październiku – pozostaję umiarkowanie optymistycznie nastawiony, jeśli chodzi o wartości złotego. Główną siłą polskiej waluty pozostaną wyniki gospodarcze – ustępująca deflacja i solidny wzrost PKB – a w konsekwencji brak przesłanek dla cięcia stóp procentowych.