Nie uważam, aby wypowiedź Janet Yellen, iż utrzymywanie „rozgrzanej" gospodarki w USA przez pewien czas może wspomóc odbudowę wzrostu gospodarczego po kryzysie finansowym, miała przełożenie na poniedziałkowe notowania na rynku walutowym. Kurs EUR/PLN wzrósł do 4,3350, łamiąc górne ograniczenie kanału spadkowego. Zmiany na rynku złotego pokrywały się z trendami w tej części Europy. Na krajowym rynku długu sesja nie dostarczyła wielu emocji, a zmiany rentowności wzdłuż całej krzywej nie przekroczyły 2 bps.
W dalszej części tygodnia uwagę inwestorów przykuwać będzie środowa, ostatnia debata prezydencka pomiędzy zyskującą w sondażach Hillary Clinton a Donaldem Trumpem. Czwartek z kolei to wynik posiedzenia EBC, które być może da odpowiedź na ostatnie spekulacje na temat możliwego wcześniejszego wygaszania programu QE w strefie euro. Na złotym mnogość wydarzeń zagranicznych uzupełniać będzie zestaw danych z krajowej gospodarki oraz czwartkowe pierwsze czytanie prezydenckiego projektu ustawy o zasadach zwrotu niektórych należności wynikających z umów kredytu i pożyczki. Wspomniane wcześniej wybicie górą z obowiązującego kanału spadkowego otworzyło drogę do 4,3540 i niewykluczone, iż wraz z pogorszeniem nastawienia inwestycyjnego do bardziej ryzykownych aktywów sprawi, że jest to cel kursu EUR/PLN na ten tydzień.