Polska waluta wyceniana jest przez inwestorów następująco: 4,3288 PLN za euro, 3,9858 PLN wobec dolara amerykańskiego, 4,0045 PLN względem franka szwajcarskiego oraz 4,8597 PLN w relacji do funta szterlinga. Rentowności polskiego długu wynoszą 2,954% w przypadku obligacji 10-letnich.
Końcówka poprzedniego tygodnia handlu przyniosła nam utrzymanie presji na wycenie złotego, gdzie kwotowania USD/PLN znalazły się w najwyższym punkcie od końca lipca br. Lokalne maksima na parze wynoszą 3,98 PLN, co wskazuje na zbliżający się test okolic pełnego zakresu 4,00 PLN. Podstawowym powodem wygenerowania ww. scenariusza jest kontynuacja zwyżki dolara amerykańskiego na szerokim rynku. Inwestorzy pozycjonują się pod grudniową podwyżkę stóp, a ostatnie wystąpienie M. Draghiego krótkoterminowo ucięło spekulacje nt. tzw. „tappering'u". Dodatkowo lokalnie rynek z obawami podchodzi do kolejnych publikacji makro dot. PKB z uwagi na niedawne słabsze odczyty dot. m.in. sprzedaży detalicznej, produkcji przemysłowej czy danych dot. eksportu. Powoduje to, iż ewentualne słabsze wskazanie dot. dynamiki w III kw. może przynieść powrót spekulacji dot. cięcia stóp przez RPP. Warto również wspomnieć o piątkowej aukcji długu, gdzie resort uplasował podaż o wartości blisko 10 mld PLN. Sama aukcję możemy traktować jako umiarkowanie udaną, chociaż popyt (12 mld PLN) w mniejszym stopniu niż wcześniej przewyższył ofertę. Rynek ma świadomość, iż zbliżają się większe wykupy długu przez MF (m.in. 21 mld z tytułu PS1016) oraz płatności kuponów, co powinno przynieść „sporo pieniędzy na rynku". Kluczową kwestią dla długu pozostaje jednak zachowanie rynków bazowych, w tym papierów USA pod ewentualny grudniowy ruch ze strony FED.
W trakcie dzisiejszej sesji brak jest istotniejszych publikacji makroekonomicznych z rynku krajowego. Również cały bieżący tydzień nie zawiera ważniejszych wskazań z Polski. Początek tygodnia należeć będzie do serii publikacji przemysłowych indeksów PMI m.in. dla Niemiec, Francji czy zbiorczego dla Strefy Euro. Popołudniu warto bliżej przyjrzeć się wystąpieniom przedstawicieli FED.
Z rynkowego punktu widzenia początek nowego tygodnia przynosi nam próbę kontynuacji wzrostów na parze USD/PLN, co w dużej mierze jest pochodną utrzymania mocniejszego dolara. Warto jednak zaznaczyć, iż do godzin porannych kurs nie wyznaczył nowych maksimów, co wskazuje, iż w przypadku korekty wzrostowej na EUR/USD możemy obserwować reakcję na parach x/PLN. Nie zmienia to jednak szerszego układu dla PLN, który znajduje się pod presją czynników zarówno zewnętrznych jak i lokalnych.
Konrad Ryczko