Tyle tylko, że jak spojrzy się na wykres WIG20, to można mieć uzasadnione obawy, czy przypadkiem nie jest to coś więcej niż zwykła realizacja zysków. WIG20 osuwa się bowiem po tym, jak pierwszego dnia marca mocno ruszył do góry (+2,86 proc., do 2253,96 pkt), a na wykresie dziennym została wyrysowana długa biała świeca. Smaczku sprawie dodaje fakt, że następnie zawrócił z poziomu maksimum z końcówki lutego, co może sugerować rysującą się formację podwójnego szczytu z linią szyi na 2191,25 pkt.
Niepokojąco wygląda też zestawienie WIG20 z amerykańskim S&P500, który nie tylko jest wykupiony, ale po silnym wystrzale w poprzednią środę, także się osuwa, domykając utworzoną wówczas lukę hossy. Hołdując jednak zasadzie, że trend trwa dopóty, dopóki nie ma sygnałów jego odwrócenia, obecne pogorszenie koniunktury należy traktować jako korektę lub wyczekiwanie przed marcowym posiedzeniem Fedu. Aczkolwiek na silniejszą i dłuższą korektę należy być przygotowanym.
Obecna fala zwyżek trwa już prawie cztery miesiące. Impuls przyszedł z USA, gdzie rozpoczęła się powyborcza hossa, napędzana nadziejami, że zmiany podatkowe i stymulacja fiskalna, jaką zaaplikuje Trump, w sposób trwały wesprą tamtejsze firmy i gospodarkę. Było to możliwe, gdyż ruch w górę miał solidną podbudowę w postaci poprawy sytuacji w gospodarce USA. Pomagały drożejące surowce i wciąż duża dostępność taniego pieniądza na świecie. W efekcie inwestorzy w Warszawie zaczęli w listopadzie kupować akcje, korzystając z tej globalnej poprawy nastrojów na rynkach akcji, lepszego postrzegania rynków wschodzących, a także przyspieszenia gospodarczego w Polsce.
Od listopadowego dołka WIG20 urósł o 28 proc., a WIG o 26 proc. Hossa znacznie wcześniej, bo w połowie 2016 r., wystartowała na indeksach mWIG40 i sWIG80, które od tego czasu zyskały odpowiednio 49 i 32 proc.
Dla WIG20 celem pozostaje poziom 2300 pkt, jaki wyznacza wyrysowana w 2016 r. formacja podwójnego dna. Oczywiście cel ten pozostanie aktualny, dopóty na wykresie nie zostanie wyrysowana wspomniana na początku formacja podwójnego szczytu, czyli dopóty WIG20 pozostaje powyżej 2191,25 pkt. Spadek poniżej ostatecznie zakończy czteromiesięczną hossę.