O ile jednak wydaje się, że inwestorzy amerykańscy zakończą miesiąc na niewielkich minusach, o tyle stopy zwrotu w Europie i Azji znajdują się na poziomach powyżej zera.
Pod koniec lutego powszechnie spodziewano się, że wydarzenia takie jak podwyżka stóp przez Fed, wybory w Holandii czy głosowanie ws. zmian w amerykańskim systemie opieki zdrowotnej mają potencjał, by przynajmniej chwilowo pogorszyć nastroje na rynku. Reakcje na pierwsze dwa wydarzenia były wyraźnie pozytywne z uwagi na „gołębi" ton prezes Yellen podczas konferencji oraz przegraną Partii Wolności Geerta Wildersa. Tematem miesiąca, trochę nieoczekiwanie, stało się niepowodzenie, którym zakończyła się próba głębokich modyfikacji Obamacare.
Do głosowania ostatecznie nie doszło, ustawa została wycofana, co zdaniem wielu obserwatorów postawiło pod znakiem zapytania zdolność prezydenta Trumpa do szybkiego uruchomienia obiecanego „stymulusu" fiskalnego. Warto jednak pamiętać, że przedstawiciele Partii Republikańskiej mogą po prostu pozwolić na większy od zakładanego deficyt. Przedstawiciele konserwatywnego skrzydła partii, ci sami, których poparcia nie zdołał wywalczyć prezydent w ubiegłym tygodniu, dają jednak pierwsze sygnały, że nie oczekują, by obiecane nowe wydatki zostały zbilansowane w budżecie. Gdyby się okazało, że ostateczna propozycja będzie po prostu mniej restrykcyjna fiskalnie, niemal na pewno będzie to miało krótkoterminowo pozytywny wpływ na giełdy.
Gdyby mierzyć skalę spadku na GPW od marcowego szczytu do poniedziałkowego dołka, spadek WIG wyniósłby 4,2 proc., co technicznie może być uznane za korektę. Może to wywołać wzmożone zainteresowanie tych, którzy oczekiwali na jakąkolwiek przecenę, nie chcąc przyłączać się od „owczego pędu" obserwowanego w styczniu i lutym. Ze strony fundamentalnej jednak niewiele się w marcu zmieniło. Dane makroekonomiczne pozostają dobre pomimo wciąż obserwowanego rozwarstwienia między wskaźnikami wyprzedzającymi a informacjami ze sfery realnej (nie tylko w Polsce). Prognozy wzrostu dla większości rynków wschodzących są rewidowane w górę, co powinno pomóc w utrzymaniu pozytywnego nastawienia. Głównym zagrożeniem stają się ceny surowców – ropa Brent walczy obecnie ze wsparciem 50 USD za baryłkę, co może wzmóc determinację OPEC w ograniczaniu produkcji.