Wraz z przedłużaniem się okresu trwania korekty powolnemu pogorszeniu ulegają nastroje inwestorów indywidualnych. Obecnie wskaźnik INI publikowany przez SII osiąga wartość niższą od 20 pkt. To nie jest jeszcze poziom, który miałby sugerować wyraźny pesymizm uczestników rynku. Tym samym jest miejsce na to, by korekta się rozwinęła. Naturalnie jest także na to miejsce na indeksie WIG20. Tu nadal obowiązuje poziom wsparcia w okolicy 2160 pkt. Korekta wciąż jest korektą bardzo płytką. Innymi słowy pogłębienie spadku nie byłoby czymś dziwnym, gdyż nadal rynek ma do odrobienia tę lekcję.
Sfera makro w najbliższym czasie oszczędzi nam prawdopodobnie czynników wyraźnie negatywnych. Gospodarki się wzmacniają i ewentualnym skutkiem tego wzmocnienia może być jedynie zmiana oczekiwań wobec przyszłości polityki pieniężnej, choć tu hamująco zapewne będzie działać fakt wyciszania się inflacji. My najnowszy jej oficjalny odczyt poznamy we wtorek, choć już po publikacji wstępnej wartości wiemy, że tempo wzrostu cen w marcu było niższe od wcześniejszych oczekiwań. Niemniej warto pamiętać, że nadal mamy do czynienia ze wzrostem wskaźnika przyszłej inflacji BIEC. Jego wartość także poznamy we wtorek. Na jutro w planie jest również publikacja danych o brytyjskiej inflacji, produkcji przemysłowej w strefie euro oraz wartości wskaźnika ZEW w Niemczech. W środę będzie się mówiło o japońskich zamówieniach na maszyny i urządzenia, chińskiej inflacji oraz cenach amerykańskiego importu. Nas jednak najbardziej będzie interesowała polska inflacja w ujęciu bazowym. Wg analityków NBP ten wskaźnik dołek ma już za sobą i teraz w kolejnych kwartałach będzie powoli się podnosił. Tempo tego podnoszenia może przełożyć się na decyzje członków Rady Polityki Pieniężnej. Obecne wartości są pod tym względem bezpiecznie niskie. W czwartek skupimy się na japońskiej produkcji przemysłowej, niemieckiej inflacji konsumenckiej i amerykańskiej producenckiej oraz danych o nastrojach amerykańskich konsumentów. W piątek większość rynków będzie zamknięta (w tym polski), ale w USA dojdzie mimo wszystko do publikacji danych o inflacji na poziomie konsumentów (w ujęciu CPI) oraz danych o dynamice tamtejszej sprzedaży detalicznej. Niestety, nam będzie dane na te informacje zareagować dopiero we wtorek, podczas gdy Amerykanie do pracy wracają już w poniedziałek.