Niezależnie od tego, czy będzie to trzy procent czy też niemal zero, na rynku akcji ewidentnie widać sygnały zadyszki. O ile cały drugi kwartał wciąż wygląda imponująco, o tyle czerwiec będzie jego najmniej ciekawym miesiącem. Wprawdzie S&P500 trzykrotnie notował kolejne historyczne maksima, ale zarówno w Europie, jak i na rynkach wschodzących widzieliśmy raczej trend boczny niż wzrostowy.

Mimo uspokajającego tonu banków centralnych potwierdza się, że widoczne w tym kwartale zachowanie inflacji CPI nie musi być chwilową zadyszką. Trudno o lepsze potwierdzenie defensywnego nastawienia rynku niż spadek rentowności amerykańskich 10-latek do poziomów niewidzianych od listopada (czyli trzy podwyżki stóp procentowych temu). Publikowany przez Citibank Economic Surprise Index znalazł się z kolei na poziomach niewidzianych od lata 2011 r. (obniżka ratingu USA przez S&P) – jest to czerwona lampka dla inwestorów, którzy w analizie danych makro zatrzymali się dwa miesiące temu i są przekonani, że nadal są znakomite. Do miary tej trzeba oczywiście podchodzić z ostrożnością (im wyższe oczekiwania ekonomistów, tym trudniej im sprostać), ale widać, że fundamenty tegorocznych zwyżek coraz bardziej się chwieją. Nie wzmocni ich raczej prezydent Trump, który znacznie więcej uwagi poświęca obecnie śledztwu ws. kontaktów członków jego administracji z Rosją niż obniżkom podatków i stymulusowi fiskalnemu.

Tym, co jednak najbardziej niepokoi w rozwoju sytuacji w czerwcu, jest silny spadek cen surowców, przede wszystkim ropy. Nie łagodzi go nawet pozytywne zachowanie miedzi, stojącej w opozycji do ogólnego trendu. CRB Commodity Index stracił od początku roku 12 proc. i zaklinaniem rzeczywistości byłoby twierdzenie, że nie pogorszyło to perspektyw dla rynków wschodzących. Na razie nie obserwujemy na nich przeceny z uwagi na dobre dane z Chin, ale poprzednie dwa lata świadczą najlepiej o tym, jak zmienna bywa sytuacja na tym froncie. Oazą dobrych informacji pozostaje Europa, zmierzająca ku co najmniej 2 proc. wzrostu gospodarczego i wychodząca spod cienia populizmu, ale gdy skończy się cykl wyborczy, pozostanie ona wciąż z dwoma nierozwiązanymi problemami – brexitem i Włochami. Każdy z nich będzie miał potencjał, by wywoływać niemałe spadki w drugiej połowie roku. ¶