Wyniki emisji z całego półrocza to 8,7 mld zł i 137 ofert, przy czym dość istotny udział miały tu tzw. prospektowe emisje publiczne (17 ofert wartych 0,9 mld zł). Pod względem wartości emisji to zdecydowanie lepsze półrocze niż w 2023 r. (5,9 mld zł), ale wciąż nie tak dobre jak w 2021 r., gdy było to 10 mld zł. Natomiast pod względem liczby przeprowadzonych emisji, było to półrocze najsłabsze w ostatnich czterech latach (137 emisji wobec 162 przed rokiem), co niekoniecznie jest złą informacją.
Wspaniały rok 2021
Porównanie obecnych wartości do 2021 r. nie jest do końca uprawnione z kilku powodów. Po pierwsze, trzy lata temu rynek dopiero odżywał i nadrabiał zaległości po pandemicznym lockdownie z 2020 r., który wpłynął przecież także na aktywność inwestorów i emitentów. Po drugie, trwała wówczas hossa na rynku obligacji, która przyciągała wciąż nowe środki do funduszy dłużnych. Stąd właśnie w 2021 r. padały rekordy wartości przeprowadzonych emisji (16 mld zł) jak ich liczby (378). Biorąc pod uwagę, że w II połowie 2021 r. wielkość emisji już wyraźnie spadła (do 6 mld zł z 10 mld zł w I H), być może w tym roku uda się jednak osiągnąć nowy rekord wartości emisji.
Również porównania do 2022 r. nie są do końca uprawnione. Stopy procentowe szybko rosły, a bańka na rynku obligacji (za bańkę można chyba uznać stan, w którym inwestorzy kupują dziesięcioletnie obligacje z rentownością 1 proc., przy inflacji powyżej 5 proc. i prawie wszyscy uznają ten stan za zupełnie naturalny) pękła. Do tego Rosja napadła na Ukrainę. W efekcie rynek ponownie zamarł, wartość emisji spadła o ponad połowę w I półroczu 2022 r.
Obecny stan rynku to właściwie trwająca wciąż odbudowa. W II kwartale wartość przeprowadzonych emisji sięgnęła 5,5 mld zł, a w całym półroczu było to 8,7 mld zł. Warto jednak zwrócić uwagę, na średnią wartość emisji – wyniosła ona 87 mln zł. W najlepszym pod względem wartości emisji II kwartale 2021 r. (5,8 mld zł) było to 60 mln zł na jedną emisję. Średnia wartość wzrosła od 2021 r., co byłoby logicznym skutkiem utraty wartości pieniądza od tego czasu, w końcu skumulowana inflacja w latach 2021–2024 to nieco ponad 30 proc. Jest kwestią czasu, kiedy słabnąca siła nabywcza złotego znajdzie przełożenie na rosnącą wartość emisji obligacji, a być może już znalazła.