– Wyjątkiem jest taka sytuacja, że klient stara się o kredyt u nas, a hipoteka nieruchomości jest obciążona na naszą rzecz. Wtedy takie zaświadczenie nie jest wymagane – tłumaczy Iwona Radomska.
Czy podobnie jest w innych bankach? BZ WBK oprócz zaświadczenia z promesą chce też, by sprzedający dostarczył opinię z banku, w którym ma kredyt, na temt terminowości jego spłaty. Podobnej opinii żąda także np. Bank Millennium.
Nie ma dużych różnic
Bankowcy podkreślają, że procedura udzielenia kredytu hipotecznego na nieruchomość z obciążoną już hipoteką nie różni się znacznie od finansowania zakupu mieszkania wolnego od obciążeń. Jedyną różnicą jest właśnie konieczność dostarczenia zaświadczenie o wysokości zadłużenia z promesą dotyczącą wykreślenia wpisu na rzecz dotychczasowego banku z hipoteki.
Jednak Credit Agricole, który ma teraz sfinansować zakup mieszkania, zażądał też od pani Alicji, by przyniosła zaświadczenie, że nie zalega z podatkami od nieruchomości, opłatą wieczystą, czynszem. Potrzebował poza tym zaświadczenia, że pani Alicja wymeldowała się jeszcze przed podpisaniem aktu notarialnego.
– Okazało się, że urzędnicy w mojej dzielnicy sprawdzili także, czy nie zalegam z innymi opłatami na rzecz miasta. Miałam jeden zaległy mandat za parkowanie. Urzędnik powiedział, że wyda mi zaświadczenie tylko dlatego, ponieważ mój blok stoi na gruncie z pełną własnością; gdyby było to użytkowanie wieczyste, musiałabym zapłacić wcześniej mandat – opowiada pani Alicja.