Biznes deweloperski oznacza duże zapotrzebowanie na kapitał, zwłaszcza gdy firmy chcą korzystać z koniunktury i utrzymać wysokie tempo sprzedaży – a koszty zakupu gruntów i wykonawstwa rosną. Deweloperzy szczególnie chętnie pozyskują pieniądze, emitując obligacje. Papiery cieszą się dużym wzięciem inwestorów.
J.W. Construction uplasowało właśnie papiery za 94 mln zł. Zarząd Dom Development przyjął program emisji zakładający, że zadłużenie nominalne może wynieść maksymalnie 400 mln zł, czyli na dziś spółka mogłaby zebrać z rynku jeszcze 140 mln zł. O dużym popycie świadczy to, że firmy zwiększają kwoty emisji – Atal z 60 mln do 80 mln zł, Marvipol z 50 mln do 66 mln zł. Vantage Development zapowiedział, że wypuści obligacje za 70 mln zł, czyli o 10 mln zł więcej, niż przewidywał.
Przejrzysty biznes
Jak szacuje DM Navigator, udział finansowania obligacyjnego w strukturze zadłużenia finansowego deweloperów sięga około 66 proc.
– W przypadku działalności deweloperskiej obligacje stanowią instrument komplementarny dla kredytu bankowego. Obligacje najczęściej wykorzystywane są do zakupu gruntów pod nowe inwestycje, a następnie bank udziela kredytu, który finansuje budowę – mówi Mateusz Mucha, dyrektor departamentu obligacji w DM Navigator. – W takim przypadku grunt stanowi najczęściej zabezpieczenie i wkład własny dewelopera, który wymagany jest przy finansowaniu bankowym. Banki bardzo sporadycznie finansują nabycie samych gruntów – cel finansowania, który jest dla banków nieakceptowalny, świetnie natomiast wpisuje się w charakterystykę i elastyczność instrumentu, jakim jest obligacja.
Ekspert dodaje, że kredyty inwestycyjne są obecnie wykorzystywane przez deweloperów w bardzo niewielkim stopniu, co spowodowane jest w dużej mierze bardzo wysoką sprzedażą lokali, a więc finansowaniem budowy przez nabywców lokali.