Ponad 3,8 mld zł warte były nowe mieszkania kupione za gotówkę tylko w III kwartale 2019 r. i tylko w siedmiu miastach Polski – wynika z szacunków Narodowego Banku Polskiego. To o ponad 615 mln zł więcej niż kwartał wcześniej i o 1,1 mld zł więcej niż w III kwartale 2018 r. Do rekordowych ostatnio poziomów, czyli wyniku z IV kwartału 2017 r. (4,7 mld zł), czy nawet I kwartału 2019 r. (4,3 mld zł), jeszcze trochę brakuje.
Nie widać oznak słabnięcia trendu
Z szacunków HRE Investments wynika, że kupujący dysponujący tylko gotówką (bez żadnego udziału kredytu) kupili od lipca do września 2019 r. około 7,1 tys. mieszkań. Jednak mówimy tu znowu jedynie o mieszkaniach kupionych w biurach sprzedaży deweloperów (czyli o rynku pierwotnym, bez wtórnego) i jedynie na terenie siedmiu dużych miast. W skali całego kraju i całego rynku mieszkaniowego zakupy gotówkowe mogą opiewać na kilka razy więcej lokali.
- Jest niemal pewne, że dane za kolejne kwartały będą jeszcze lepsze. Powody są przynajmniej dwa – mówi Bartosz Turek, główny analityk HRE Investments. Lokaty bankowe z miesiąca na miesiąc wyznaczają kolejne rekordy słabości. Na koniec 2019 r. przeciętny nowy depozyt był zakładany na jedynie 1,21 proc. w skali roku – wynika z danych NBP. Tak źle jeszcze nigdy nie było, co powoduje, że posiadacze kapitału szukają alternatywy dla swoich pieniędzy. Trend ten jest potęgowany przyspieszającą inflacją, która już niebawem może zacząć pochłaniać wartość oszczędności 4-5 razy szybciej niż tempo w jakim banki dopisują odsetki do przeciętnej lokaty. Polacy mają coraz więcej pieniędzy dzięki rosnącym w dobrym tempie wynagrodzeniom (6-7 proc. rocznie w ostatnich paru latach). Zamiast trzymać pieniądze w bankach albo przekazywać je do Funduszy Inwestycyjnych albo inwestować na giełdzie, wybierają bezpieczniejszy ich zdaniem rynek mieszkaniowy.