Dokąd zmierza rynek biurowy po lockdownie, ale wciąż w trakcie pandemii? Nad odpowiedzią głowią się wszyscy uczestnicy rynku na całym świecie: deweloperzy, właściciele budynków, zarządcy, najemcy czy inwestorzy lokujący w nieruchomości. W prognozowaniu trendów pomagają badania, takie jak przeprowadzone właśnie przez firmę Knight Frank w Europie. Wnioski z ankiet skierowanych do najemców publikujemy jako pierwsi.
Eksperci przepytali 225 firm w Europie, działających w 927 biurach.
– Wyniki pokazują potrzebę zmiany w strategii środowiska pracy. Najemcy są optymistyczni, oceniając skutki kryzysu, zakładają, że nie będą one długotrwale dotkliwe. Równocześnie zdają sobie sprawę, że nowe biura będą się znacząco różnić od przedcovidowych – mówi Marta Badura, dyrektor w dziale doradztwa strategicznego w regionie EMEA w Knight Frank. – Oczywiście nikt nie jest w stanie powiedzieć z całkowitą pewnością, jak będą wyglądały biura przyszłości. Jednak pewne widoczne trendy stawiające na elastyczność biznesu – w zakresie nieruchomości, technologii i stylu pracy – zwiększają spokój ducha najemców i komfort ich pracowników, więc można założyć, że zostaną z nami na dłużej – dodaje.
Zdecydowane działania
Uwagę zwracają różnice w wynikach ankiet, jeśli chodzi o polskich respondentów i dane zagregowane.
Polscy najemcy bardziej obawiają się negatywnych skutków pandemii dla ich działalności w krótkim terminie (6–12 miesięcy), ale są bardziej optymistyczni, jeśli chodzi o efekty w dłuższym terminie. W tym pierwszym przypadku odpowiedzi „bardzo istotnie negatywny wpływ" i „znacząco negatywny" to odpowiednio 23 i 33 proc., podczas gdy ogólny wynik badań to 14 i 45 proc. Jeśli chodzi o długofalowe skutki, odpowiedzi w Polsce to 3 i 20 proc. wobec 2 i 29 proc.