Maksymalna wartość oferty akcji serii I Brastera będzie niższa niż początkowo zapowiadano - 49,5 mln zł zamiast 63 mln zł. Na co chcecie przeznaczyć środki z pozyskane w SPO?
Najważniejszym celem jest ekspansja zagraniczna. Mamy produkt sprawdzony w Polsce, a teraz nawiązujemy umowy z dystrybutorami zagranicznymi. Celujemy w takie rynki jak - Portugalia, Irlandia, Japonia, Chiny, Zjednoczone Emiraty Arabskie. Wszędzie mamy podpisane umowy o tzw. pilotażu medycznym. Poza tym są jeszcze dwa mniejsze cele - wykupienie nieruchomości, gdzie znajduje się nasza fabryka matryc ciekłokrystalicznych oraz planowane przejęcia w branży telemedycznej, gdzie widzimy możliwości współpracy z firmami, które nie są na tak zaawansowanym etapie rozwoju jak Braster, ale już mają produkty o globalnym potencjale.
Czy mniejsza niż zakładano wartość oferty oznacza, że wejdziecie na mniej rynków niż planowaliście?
Pod względem liczby rynków raczej nic się nie zmieni - zamierzamy działać za granicą nie inwestując dużo lokalnie, tylko pozyskując silnych partnerów, którzy załatwią kwestię dotarcia do ostatecznych klientów - lekarzy lub pacjentek. Będziemy musieli ograniczyć wydatki w paru innych obszarach, mniej istotnych z punktu widzenia żywotnych interesów Brastera. Sama ekspansja zagraniczna jest niezagrożona.