W poniedziałek inwestorzy wyrywali sobie z rąk akcje Cormaya, które przy dużych jak na tę spółkę obrotach drożały nawet o kilkanaście procent. Rynek z entuzjazmem zareagował na informację o tym, że producent odczynników diagnostycznych uzyskał pozwolenie na wprowadzanie na rynek analizatora biochemicznego Equisse.
Ugryźć kawałek tortu
Urządzenie zostało zgłoszone w Urzędzie Rejestracji Produktów Leczniczych, Wyrobów Medycznych i Produktów Biobójczych w Polsce i może być wprowadzone do obrotu na rynku polskim i krajów UE. Equisse będzie pierwszym własnym analizatorem Cormaya, który po kilku latach pracy trafi na rynek. Jego wydajność wynosi 400 oznaczeń na godzinę, będzie przeznaczony do średnich i dużych laboratoriów diagnostycznych.
– Pierwsze egzemplarze Equisse trafią do wybranych użytkowników w Polsce, tzw. friendly users (zaprzyjaźnionych laboratoriów), na przełomie III i IV kwartału. Ten etap nie będzie jeszcze etapem korzyści finansowych, ale raczej etapem udoskonalania działania naszego urządzenia oraz optymalizacji kosztów jego produkcji. Będzie to też etap kluczowy dla dalszego sukcesu rynkowego i finansowego – mówi Janusz Płocica, prezes Cormaya. – Bogatsi o doświadczenia z kilkumiesięcznej pracy urządzeń w normalnie funkcjonujących laboratoriach będziemy mogli przejść do etapu sprzedaży selektywnej – do klientów dobrze nam znanych i cechujących się wysokim poziomem profesjonalizmu, a potem, po kolejnych kilku miesiącach, do sprzedaży otwartej, która powinna rozpocząć się w II połowie 2018 r. Zakładamy, że jeszcze w III kwartale 2017 r. urządzenie przejdzie procedurę rejestracyjną w Szwajcarii, bo chcemy je w przyszłości sprzedawać pod szwajcarską marką Orphee – tłumaczy prezes.