Emisja akcji serii R ma trzy główne cele. Biomed chce pozyskać kapitał na inwestycje rozwojowe związane ze szczepionką przeciwgruźliczą BCG oraz lekiem Onko BCG, spłatę zobowiązań wobec Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości, które zostały zabezpieczone hipoteką na nieruchomości spółki, i spłatę wszystkich pozostałych zobowiązań układowych. Zobowiązania wobec PARP wynoszą ponad 15,1 mln zł. W marcu zostały rozłożone na raty, których ostatnia transza zostanie wypłacona pod koniec września 2024 r. Z kolei pozostałe zobowiązania układowe wynoszą obecnie 8,7 mln zł.
Równocześnie spółka zaznaczyła, że w przypadku gdy wpływy z emisji akcji serii R nie pozwolą na sfinansowanie wszystkich powyższych celów, priorytetem pozostaje inwestycja w leki. Zarząd może też ograniczyć wielkości emisji do takiej liczby, która pozwoli na sfinansowanie tego celu. Jak zaznacza prezes Biomedu Marcin Piróg, oferta jest skierowana do instytucji finansowych, a księgę popytu prowadzi Dom Maklerski PKO BP. Potwierdził także, że zarząd nie zamierza się zapisywać na akcje spółki. Po zakończeniu procesu budowania księgi popytu zarząd podejmie uchwałę o ustaleniu ceny emisyjnej akcji oraz ostatecznej liczby oferowanych walorów.
Na początku czerwca walne zgromadzenie przegłosowało emisję do 8 mln akcji w ramach kapitału docelowego. Co zatem z pozostałymi 2 mln papierów? Prezes odpowiada, że decyzja na ten temat pozostaje w gestii rady nadzorczej spółki.
W kwietniu Biomed podpisał umowę ze stambulską firmą Valentis Laboratuvarlari. Kontrakt dotyczy dostawy i dystrybucji leku lubelskiej spółki Onko BCG 100. Łączna minimalna wartość zamówień w pierwszych pięciu latach obowiązywania umowy została ustalona na poziomie 9,8 mln euro, a umowa została zawarta łącznie na dziesięć lat. Spółka pracuje też nad immunoglobuliną – lekiem na koronawirusa powstałym na bazie osocza ozdrowieńców. We wtorek kurs Biomedu spadł o 5,1 proc., do 8,18. W środę sięgał nawet 7,7 zł. Pod koniec marca wynosił 1 zł. gbc