Zysk netto spółki za II kwartał wyniósł 210 mln zł, a w całym I półroczu – 231 mln zł. Kwartalny wynik był lepszy niż za poprzednich dziesięć lat łącznie. Teraz spółka pracuje nad swoją nową strategią inwestycyjną, planuje też potężne zmiany marketingowe i wizerunkowe.
Historyczne wzrosty
Firma może już zapomnieć o trudnych latach sprzed pandemii. Przypomnijmy, że w 2019 r. strata netto wyniosła 2 mln zł, a przychody wyniosły 540,3 mln zł. Tymczasem tylko przez pierwszych sześć miesięcy tego roku przychody wyniosły 578 mln zł. To rzecz jasna konsekwencja trwającej pandemii, która gwałtownie zwiększyła zapotrzebowanie na jednorazowe rękawice ochronne i medyczne. W oczywisty sposób sytuacja ta sprzyja producentom i dystrybutorom takim jak Mercator.
– Z powodzeniem zwiększyliśmy skalę obrotów na rynkach Europy Zachodniej. W ostatnich miesiącach podpisaliśmy istotne kontrakty na rynki anglosaskie – tłumaczy prezes Mercatora Wiesław Żyznowski.
W I połowie roku Polska znów stała się największym rynkiem grupy i wyprzedziła USA, który w 2019 r. był na I miejscu wśród krajów, na których działa Mercator. Polska odpowiadała za 30 proc. przychodów, USA z kolei za 20 proc. Na III miejscu znalazła się Wielka Brytania, po spektakularnym wzroście. W I połowie 2019 r. rynek ten wygenerował 1,8 mln zł, rok później 94,3 mln zł.
– Oczywiście ważne są dla nas księgowane zyski, ale jeszcze większą uwagę przykładamy do generowania gotówki. W I półroczu wypracowaliśmy już prawie 195 mln zł operacyjnego cash flow, a na koniec czerwca posiadaliśmy blisko 154 mln zł środków pieniężnych. To ponad dziesięć razy więcej niż na koniec marca i to pomimo wypłaty dywidendy oraz przeprowadzonego skupu akcji – tłumaczy Witold Kruszewski, członek zarządu ds. finansowych spółki.