Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Klienci banków dzielą się na tych, którzy marzą o niskich stopach procentowych (kredytobiorcy), i tych, którzy chcą, by były jak najwyższe (deponenci). Od marca 2015 r. sytuacja tych drugich pogarsza się niemal z miesiąca na miesiąc. Bo chociaż od tego czasu oficjalna stopa procentowa wynosi cały czas 1,5 proc., to banki powoli obniżają oprocentowanie lokat. Na dodatek wróciła inflacja, co oznacza, że w wielu przypadkach realne stopy procentowe depozytów są ujemne. Pewnym pocieszeniem polskich oszczędzających może być fakt, że ich europejscy koledzy mają gorzej.
Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Banki nie ryzykują przewidywania dalszych ruchów oficjalnych stóp procentowych i niemal wycofały z oferty długoterminowe lokaty. Te, które je zachowały, stawiają na obniżki stóp w przyszłym roku, co widać po oprocentowaniach.
Depozyt czy konto oszczędnościowe, nawet oprocentowane obecnie najwyżej, czyli na 8 proc., przy październikowej inflacji wynoszącej 17,9 proc. do lokowania zbytnio nie zachęca.
Rośnie oprocentowanie depozytów, banki walczą o oszczędności klientów. Zdaniem ekspertów dalszego zaostrzenia tej walki trudno się jednak spodziewać, chociaż konsumenci mają zdecydowanie inne zdanie.
Od początku roku oszczędności Polaków w bankach zmniejszyły się o 18,3 mld zł. Gdyby nie depozyty walutowe, spadek byłby jeszcze większy – gwałtownie zmniejsza się saldo złotowych depozytów bieżących.
Nawet jeżeli oficjalne stopy procentowe wzrosną do 7 proc., to oprocentowanie depozytów nie dogoni inflacji. Ale zawirowania na rynkach są tak duże, że może czasem lepiej pogodzić się z realną stratą, niż ryzykować kapitał.
Już wkrótce klienci największego polskiego banku będą mogli liczyć na bardziej korzystne oprocentowanie depozytów. Najwięcej zyskają oszczędzający, którzy przeniosą do PKO BP środki z innego banku.