Jeszcze nie nadszedł czas boomu na lokowanie w bankach

Od początku roku oszczędności Polaków w bankach zmniejszyły się o 18,3 mld zł. Gdyby nie depozyty walutowe, spadek byłby jeszcze większy – gwałtownie zmniejsza się saldo złotowych depozytów bieżących.

Publikacja: 08.06.2022 21:00

Jeszcze nie nadszedł czas boomu na lokowanie w bankach

Foto: Adobe Stock

W okresie pandemii malały wartości złotowych lokat terminowych – przyczyną były ich oprocentowania, standardowo wynoszące nawet 0,01 proc. Zapoczątkowany w październiku ub.r. cykl podwyżek stóp procentowych NBP spowodował reakcję banków – powolne podwyższanie oprocentowania depozytów, a to spowodowało wzrost zainteresowania nimi. I to pomimo faktu, że rosnąca inflacja powoduje, że realne stopy procentowe są mocno ujemne.

Bieżące maleją

Jak podkreśla Bartosz Turek, główny analityk HRE Investments, nawet niewielka podwyżka oprocentowania lokat powoduje, że klienci chętniej zanoszą pieniądze do banków. – Często, aby osiągnąć ten efekt, wystarczyło, aby banki podniosły oprocentowanie o zaledwie kilka promili. To, co robią banki w ostatnich tygodniach czy miesiącach, idzie jednak znacznie dalej – zauważa.

Jeszcze na początku roku górną granicą oprocentowania w ramach promocyjnych depozytów było około 3 proc. Dziś jest to około 6–6,5 proc. – a pojawiła się „normalna" lokata, oprocentowana w wysokości 7 proc. – Oczywiście przeciętny depozyt jest gorzej oprocentowany niż te, których zadaniem jest przyciągnąć do banku nowych klientów. Nawet jednak w przypadku przeciętnych lokat rocznych w ciągu ostatnich 12 miesięcy oprocentowanie wzrosło z 1–2 promili do ponad 3 proc. – mówi Bartosz Turek.

Czytaj więcej

Czego boją się Amerykanie, a czego Polacy

I pieniądze na lokaty terminowe płyną. W tym roku jest to już ponad 17 mld zł. Ale... w tym samym czasie z rachunków bieżących zniknęło ponad 48 mld zł! I gdyby nie napływ środków na depozyty walutowe (plus efekt umocnienia złotego), zmniejszenie salda oszczędności gospodarstw domowych byłoby większe niż 18,3 mld zł.

Na pewno część środków, które zniknęły z rachunków bieżących, trafiła na lokaty terminowe. Ale nie była to duża część, co najwyżej połowa odpływu środków z bankowych rachunków zwykłych i oszczędnościowych. Gdzie podziała się reszta pieniędzy? – pyta Bartosz Turek. Uważa, że część, aby ochronić kapitał przed destrukcyjnym działaniem inflacji, mogła zostać zainwestowana (np. w obligacje, nieruchomości, akcje, złoto). Pieniądze te mogły też po prostu zostać wydane na dobra trwałe albo bieżącą konsumpcję. Wreszcie, w obawie przed inflacją, a przede wszystkim wojną za naszą wschodnią granicą część mogła zostać zamieniona na waluty: euro, dolary, franki szwajcarskie

Stopy dalej w górę

Zgodnie z globalnymi modelami makro Trading Economics i oczekiwaniami analityków średnie oprocentowanie depozytów w Polsce ma wynieść do końca tego kwartału 4,50 proc. Zgodnie z modelami ekonometrycznymi w perspektywie długoterminowej średnie oprocentowanie depozytów w Polsce ma w 2023 r. wynieść około 6,25 proc. Wiele zależy od decyzji Rady Polityki Pieniężnej. A ta, po majowej podwyżce stóp, poinformowała w komunikacie, że jej zdaniem „utrzymuje się ryzyko kształtowania się inflacji powyżej celu inflacyjnego NBP w horyzoncie oddziaływania polityki pieniężnej". – Aby ograniczyć to ryzyko, a więc dążąc do obniżenia inflacji do celu NBP w średnim okresie, Rada postanowiła ponownie podwyższyć stopy procentowe NBP. Podwyższenie stóp procentowych NBP będzie także oddziaływać w kierunku ograniczenia oczekiwań inflacyjnych. Dalsze decyzje Rady będą zależne od napływających informacji dotyczących perspektyw inflacji i aktywności gospodarczej, w tym od wpływu agresji zbrojnej Rosji przeciw Ukrainie na polską gospodarkę – napisano.

Czytaj więcej

Stawki oprocentowania depozytów coraz wyższe

– W kolejnych miesiącach dynamika sprzedaży detalicznej z pewnością będzie zdecydowanie niższa, a skłonność do konsumpcji mniejsza. Ta ostatnia jest wypierana przez zwiększającą się skłonność do oszczędzania, za którą stoją niepewność co do kondycji gospodarstw domowych w przyszłości oraz rosnące stopy procentowe i idące w ślad za tym istotne podwyżki oprocentowania lokat przez banki – analizuje Maciej Pieczkowski, dyrektor generalny Oddziału Inbanku w Polsce. Pytanie jednak brzmi, jaka będzie dynamika odpływu środków z depozytów bieżących i kierunku tego odpływu. Zależy to także od zmian oprocentowania depozytów terminowych i kont oszczędnościowych: czy banki zdecydują się na podwyższanie również oferty podstawowej, nie tylko na promocje lokat i kont. A może je do tego zmusić sytuacja – naciski rządu, konkurencyjność oferty obligacji detalicznych i kolejne podwyżki oficjalnych stóp procentowych. A te wydają się nieuniknione.

– Negatywny krótkoterminowy wpływ wojny w Ukrainie na PKB jest ograniczony. Przy wysokim poziomie zaległości produkcyjnych wzrost produkcji utrzymuje się na wysokim poziomie, ale liczba nowych zamówień nie jest znacząca, co źle wróży na resztę 2022 r. Jednak inflacja CPI staje się być może trwała, co wymaga dalszych podwyżek NBP w celu zrównoważenia ekspansji fiskalnej – uważają analitycy ING.

Na początku maja 2022 roku z kontraktów terminowych na stopę procentową wynikało, że stopa referencyjna w bieżącym roku może wynieść 7–7,5 proc. I nie była to najwyższa prognoza. Zdaniem analityków ING Banku Śląskiego docelowa stopa referencyjna NBP to 8,5 proc. lub nawet więcej na przełomie 2022/2023. Ale są i głosy, że stopy w 2023 r. będą na poziomie 13–20 proc.

Lokaty
Marcowe spotkanie RPP szansą deponentów na wyższe stopy?
Lokaty
Inflacja idzie w górę, deponenci tracą realnie coraz więcej
Lokaty
Szybki koniec wojny o lokaty?
Lokaty
Lokaty w górę razem z decyzjami Rady Polityki Pieniężnej
Lokaty
PKO BP podwyższy oprocentowanie lokat
Lokaty
Oprocentowanie depozytów inflacji nie dogoni