Poranek maklerów: Dane o inflacji w USA ważne dla nastrojów

WIG20 ma za sobą sesję na plusie, ale dziś z rana może być trudno o kontynuację zwyżek. O wyniku sesji przesądzą prawdopodobnie popołudniowe dane zza oceanu.

Publikacja: 13.09.2023 08:59

Poranek maklerów: Dane o inflacji w USA ważne dla nastrojów

Foto: AdobeStock

Główny indeks GPW poszedł wczoraj w górę o 0,4 proc. i zamknął się minimalnie poniżej poziomu 1950 pkt. Odrabianie strat idzie w Warszawie z trudem, trzeba jednak podkreślić, że wczorajsze zwyżki nastąpiły przy spadkach indeksów na rynkach zachodnich. Niemiecki DAX stracił wczoraj 0,54 proc., a francuski CAC40 0,35 proc. Za oceanem również dominowały niedźwiedzie. Spore straty poniósł sektor technologiczny, indeks Nasdaq spadł o przeszło 1 proc., a inwestorów rozczarowała m.in. prezentacja nowych iPhone’ów przez Apple. Wskaźnik S&P 500 stracił 0,6 proc. Biorąc pod uwagę, że dziś z rana umiarkowaną czerwienią mieniły się zarówno indeksy azjatyckie, jak i kontrakty terminowe na indeksy zachodnie, trudno może być o pozytywny początek sesji w Warszawie i na innych rynkach Starego Kontynentu. O losach sesji rozstrzygną jednak zapewne dopiero popołudniowe dane o amerykańskiej inflacji w sierpniu. Rynki spodziewają się jej przyspieszenia (choć przy jednoczesnym hamowaniu inflacji bazowej), a każdy odczyt powyżej prognoz może zostać spowodować wzrost oczekiwań na dalsze zacieśnienie polityki przez Fed.

 

iPhone15 przyjęty bez entuzjazmu

Kamil Cisowski, DI Xelion

Po neutralnym otwarciu we wtorek rynki europejskie zachowywały się w dość zróżnicowany sposób. Frankfurt i Paryż podążyły na południe – DAX spadł o 0,54%, a CAC40 o 0,35%. We Francji pod silną presją znajdowały się Airbus (-2,38%) i Dassault (-2,02%), a w Niemczech MTU Aero Engines (-6,89%), aeronautyka radziła sobie słabo także za oceanem. Na większości spółek panowal jednak całkowity spokój, FTSE100 wzrosło o 0,41%, FTSE MiB i IBEX po 0,21%. Kurs EURUSD grawitował w pierwszej połowie dnia w stronę 1,07, ale straty zostały całkowicie odrobione i dziś rano ponownie jest kwotowany lekko poniżej 1,0750. Niemiecki indeks ZEW nieoczekiwanie pokazał wzrost z -12,3 pkt. do -11,4 pkt., podczas gdy oczekiwano dalszego wyraźnego spadku.

WIG20 wzrósł we wtorek o 0,40%, ale mWIG40 spadł o 0,66%, a sWIG80 o 0,04%. Za lepsze zachowanie dużych spółek odpowiadało przede wszystkim silne odreagowanie na notowaniach PZU (+2,78%) i mniej wyraźne na Orlenie (+1,25%). Kontrybucje wnoszone do mWIG40 przez Budimex (+1,59%) oraz XTB (+2,99%) nie miały porównywalnej skali, a silnie wyprzedawano ING (-3,29%), Benefit (-2,70%) i Tauron (-2,10%). Na minusie zamykała się zresztą większość średnich spółek, w głównym indeksie zaledwie pięć.

S&P500 spadło o 0,57%, a NASDAQ o 1,04%, z grubsza wymazując poniedziałkowe wzrosty. Niczym nie zaskoczyła prezentacja iPhone 15, Apple korygowało się o 1,71%. Poważnym obciążeniem dla technologii było Oracle, które po wynikach notowało przecenę na poziomie 13,50% - spółka być może nie należy do absolutnej czołówki sektora, ale do wczoraj jej kapitalizacja przekraczała 300 mld USD. Sesja miała jednak także swoich zwycięzców, świetnie radziły sobie mniejsze banki i spółki z sektora energetycznego. Ropa odnotowała 10-miesięczne szczyty po prognozach EIA, że obecne ceny mogą utrzymać się do końca roku. Silnie odbijał również gaz.

W godzinach porannych większość rynków azjatyckich notuje niewielkie minusy, na rynkach europejskich i w Polsce należy zapewne oczekiwać spadkowego otwarcia. Pierwsza połowa dnia będzie miała jednak ograniczone znaczenie, wszystko może zmienić się wraz z publikacją najważniejszych obecnie danych, amerykańskiej inflacji. W sierpniu spodziewany jest jej wzrost z 3,2% r/r do 3,6% r/r, głównie za sprawą cen paliw, ale towarzyszyć ma mu spadek inflacji bazowej z 4,7% r/r do 4,3% r/r. Szczególnie na przejawy wzmożonej presji w tym drugim wskaźniku rynek będzie bardzo wyczulony. Nie jesteśmy jednak przekonani, czy dane faktycznie w dużym stopniu wpłyną na retorykę FOMC – w każdym scenariuszu Komitet zadecyduje naszym zdaniem o pauzie we wrześniu, zostawiając sobie otwartą drogę do ostatniej podwyżki w listopadzie.

 

Warszawa w górę, zagranica w dół

Dominik Osowski, BM BNP Paribas Bank Polska

Wczorajsza sesja na GPW zakończyła się wygraną byków. WIG20 zyskał 0,40% i zakończył dzień na poziomie 1949 pkt. O ponad 2% wzrosły notowania zarówno PZU jak i Grupy Kęty. Fatalną sesję zaliczyło z kolei Pepco. Akcje spółki staniały o ponad 7% do 28,50 zł za walor, przełamując tym samym październikowy dołek i osiągając najniższy poziom w historii. Spółka poinformowała przed sesją, że ze stanowiska dyrektora generalnego Pepco Group zrezygnował Trevor Masters.. Ponadto, grupa Pepco spodziewa się, że wynik EBITDA (MSSF 16) na koniec 2022/23 będzie nieco niższy od pierwotnych założeń – aczkolwiek wciąż w zgodzie z konsensusem analityków wyznaczonym dla grupy – co ma być efektem słabszych od oczekiwanych wyników sprzedaży.

Na zagranicznych rynkach nastroje były gorsze niż w Warszawie. Niemiecki DAX spadł o 0,54%, a francuski CAC40 o 0,35%. Inwestorzy wyczekują czwartku, kiedy to Europejski Bank Centralny podejmie decyzję w sprawie stóp procentowych. Również indeksy na Wall Street zakończyły dzień pod kreską. S&P 500 spadł o 0,57%, a technologiczny Nasdaq o ponad 1%. Notowania Apple’a spadły o 1,7% po tym jak spółka zaprezentowała najnowszego iPhone’a.

Dziś inwestorzy będą wyczekiwać przede wszystkim publikacji danych o inflacji w USA w sierpniu. Konsensus rynkowy przewiduje przyspieszenie inflacji CPI do 3,6% r/r z 3,2% r/r w lipcu. Jednocześnie jednak prognozowane jest wyhamowanie inflacji bazowej do 4,3% r/r z 4,7% r/r. Dane te mogą zaważyć na nastrojach rynkowych, bowiem będą wskazówką dotyczącą przyszłych ruchów Fed. Rynek wycenia jednak z największych prawdopodobieństwem utrzymanie stopy funduszy federalnych na kolejnym posiedzeniu.

Kontrakty terminowe na DAX zniżkują o poranku. Dodatkowo większość indeksów w Azji świeci na czerwono. Sugeruje to, że otwarcie handlu w Europie, jak i w Warszawie może być ujemne.

 

Rośnie awersja do ryzyka

Piotr Neidek, BM mBanku

Kwadrans przed godziną 7:00 rynki azjatyckie skąpane były w czerwieni. Najwięcej tracił Shanghai Composite Index (-0.9%), który rozpoczął test wrześniowego minimum. W Tokio dzisiaj bez zmian, podobnie jak w Bombaju, a na giełdzie w Seulu niedźwiedzie urwały z indeksu KOSPI -0.2%. Kolejną, słabą sesję odnotowuje Hang Seng Index (-0.2%).

Awersję do ryzyka widać od rana w notowaniach kontraktów terminowych na niemiecki indeks. DAX future traci do wczorajszego zamknięcia -0.5% i ponownie testuje sierpniową strefę wsparcia. Pod presją podaży wciąż znajduje się indeks małych spółek. sDAX oddał wczoraj prawie jeden procent swojej wartości. Poziom 13000 punktów jak na razie jest broniony, ale miejsca do defensywy nie ma już wiele na wykresie. Przed spadkami broni się jeszcze druga linia niemieckiego parkietu. mDAX zahaczył wczoraj o kilkutygodniowe minima. Dzisiaj sytuacja może jednak się skomplikować. Dolne ograniczenie kanału zostało już zaatakowane, a miejsca do spadków jest całkiem sporo. Wg geometrii niedźwiedzie mogą próbować rozegrać scenariusz zejścia w kierunku tegorocznej podłogi.

Słaba sesja w wykonaniu Nasdaq100 (-1.1%), nieudolna kontra popytu w wykonaniu DJIA (-0.1%) oraz przecena S&P500 (-0.6%), może okazać się zapowiedzią testu wrześniowych minimów. W średnim terminie na uwagę zasługuje DJIA, który utrzymuje się wewnątrz kanału wzrostowego. Potencjał jaki ma ta formacja, jak na razie wykorzystywany jest przez jankeskie byki.

W momencie testowania wsparcia, czyli dolnego ograniczenia kanału, pojawia się pretekst do wyprowadzenia zwyżki. Wówczas, w optymistycznych scenariuszach, pojawia się na celowniku strefa 37k jako potencjalny magnes. Tam bowiem przebiega górne ograniczenie ww. struktury. Jednakże brak odpowiedzi popytu na nadarzające się okazje sprawia, że zamiast wersji optymistycznej, coraz częściej poruszana jest wersja pesymistyczna.

Jak na razie DJIA broni się nad wsparciem, ale w przypadku jego przerwania (≈34.4k) baribale otworzą sobie drogę w kierunku 32.5k. Taki scenariusz bazuje na geometrii i ze względu na wydarzenia z końca sierpnia, jest on coraz częściej brany pod uwagę.

Cross USDPLN wykonał już pełen zasięg zwyżki liczonej na podstawie oG&R. Formacja ta od tygodni ostrzegała o niekorzystnych dla graczy giełdowych wydarzeniach. Dzisiaj plan niedźwiedzi został już wykonany, ale nie wiadomo czy w całości? USDPLN jest wykupiony, a wczorajsza formacja sprawia, że złoty jest przygotowany do zmiany lokalnego trendu.

To mogłoby wesprzeć notowania WIG20USD, bo sytuacja techniczna indeksu coraz wyraźniej wskazuje na zmianę trendu w długim terminie. Benchmark zamknął się wczoraj pod kreską. Czwartą sesję z rzędu przebywa poniżej średniej dwustusesyjnej. Do oporu 500 punktów jest ponad 10% przestrzeń a to sprawia, że dzisiaj byki musiałyby rozpocząć szturm w kierunku 460 i wyżej. Z drugiej strony wsparcie wyznaczone przez zniesienie Fibonacciego 61.8% wciąż działa. Nadzieja na odbicia wciąż się tli, ale otoczenie zewnętrzne nie wygląda za ciekawie. Perspektywy wybicia się dołem niemieckich indeksów z konsolidacji sprawiają, że byki mogą czuć się sparaliżowane w podejmowaniu bardziej odważnych decyzji.

Komentarze
Co martwi ministra finansów?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Komentarze
Zamrożone decyzje
Komentarze
W poszukiwaniu bezpieczeństwa
Komentarze
Polski dług znów na zielono
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Komentarze
Droższy pieniądz Trumpa?
Komentarze
Koniec darmowych obiadów