Po kilkudziesięciu minutach była próba wzrostu, ale sprowokowana koszykowymi zleceniami, dlatego tez została skazana na porażkę. Rynek utrzymał się na zbliżonym do otwarcia poziomie aż do 13:30. Potem nieco się cofnął, ale WIG20 utrzymał się nad psychologicznym poziomem 3500 pkt. Od 14 rynek powrócił do tendencji wzrostowej i utrzymał się w niej niemal do końca sesji. Przewaga popytu może nie była druzgocąca, ale z drugiej strony chęć do realizacji zysków również. Główne indeksy zakończyły na nowych rekordowych poziomach, a obroty głównie dzięki dużej transakcji na Pekao (blisko 0,5 mln akcji sprzedał Goldman Sachs) były wyraźnie wyższe od środowych. Spośród dużych spółek najmocniejsza była TPSA, która dzień wcześniej należała do najsłabszych walorów. Względnie dobrze zachowywały się spółki quasi surowcowe - Lotos, PGNiG, KGHM i PKN. Z banków mocne były BPH, Millennium, BRE i Pekao. Słabo zachowywały się natomiast BZ WBK i PKO BP. Na tle parkietów zagranicznych rynek po raz drugi wykazał się dużą siłą (mocniejszy był tylko rynek turecki). Doświadczenia ostatnich miesięcy jednak uczą, że za tą dużą siłę być może trzeba będzie zapłacić względną słabością na kolejnych sesjach.

WIG20 zanotował już piąty z rzędu wzrost, a na wykresie indeksu utworzyła się biała świeca, poprzedzona już drugą w tej sekwencji luką hossy (3483-3506 pkt). Wskaźniki techniczne potwierdziły zwyżkę indeksu, pozytywnie zachowały się też średnie kroczące. Przymykając oko na to, że większe obroty to konsekwencja jednej dużej transakcji na Pekao, można stwierdzić, że również obroty świadczą o wzmocnieniu strony popytowej. Z drugiej jednak strony WIG20 dotarł już do poziomu górnej linii kanału wzrostowego, zbudowanego na bazie kwotowań indeksu z ostatnich pięciu miesięcy. Dynamika zwyżki w trakcie ostatnich sesji jest duża, sytuacja przypomina jednak nieco tę z początku listopada. Wtedy WIG20 również rósł w szybkim tempie, a na wykresie utworzyły się dwie luki hossy. Wkrótce po wyznaczeniu nowego rekordowego poziomu WIG20 zaczął jednak spadać a korekta sięgnęła niemal poziomu poprzedniego dołka. Jeśli wariant ten sprawdziłby się w obecnej sytuacji, WIG20 spadłby do połowy lutego w okolice 3380 - 3400 pkt. Po takim spadku indeks wróciłby jednak do trendu wzrostowego.