Złotego wsparły "jastrzębie" wypowiedzi członka RPP J.Czekaja, który stwierdził, że zarówno w tym jak i przyszłym roku możemy spodziewać się podwyżek stóp procentowych, a inflacja przekroczy 2.5% r/r. Z drugiej strony wczorajsza publikacja odczytów dynamiki pieniądza M3 nie potwierdza narastania presji inflacyjnej. Może to utwierdzić inwestorów w przekonaniu, że zgodnie z tym co pisaliśmy wcześniej, podwyżka kosztu pieniądza nie nastąpi wcześniej niż po wakacjach. Złotemu sprzyjały wczoraj niższe rentowności obligacji amerykańskich, co poprawiło nastroje w naszym regionie i pomogło zyskać głównym indeksom na warszawskim parkiecie. Na dzisiejszej sesji naszej walucie podobnie jak wczoraj sprzyjać będzie stabilizacja na rynku eurodolara. Jedyną krajową publikacja, którą poznamy o godzinie 14:00 jest odczyt bilansu obrotów bieżących za kwiecień. Oczekiwana przez rynek figura to -540 mln EUR. Lepszy od oczekiwań odczyt może przejściowo umocnić złotego, jednak większy wpływ na przebieg notowań na parach złotowych będzie miała sytuacja na rynku międzynarodowym, gdzie poznamy dziś szereg danych zza Oceanu. Utrzymujący się parodolarowy sentyment przełoży się w naszym odczuciu na zwyżkę kursu USD/PLN z poziomu 2,86 w okolice 2,88, zaś kurs EUR/PLN powinien pozostawać stabilny i utrzymywać się w przedziale 3,81-3,83.
Dzisiejszy dzień będzie stał pod znakiem sporej ilości danych z USA, wśród których najważniejsza będzie majowa inflacja na poziomie konsumentów. Wskaźnik ten jest kluczowy dla decyzji w sprawie stóp procentowych podejmowanych przez FED. Wysokie ceny ropy i większa niż oczekiwano sprzedaż detaliczna mogą przełożyć się na nieznaczne przekroczenie prognoz przez CPI. Taki obrót sprawy skutkować powinien dalszym umocnieniem dolara w odniesieniu do euro do poziomu ok.. 1,3250 USD oraz, pośrednio, spadkiem wartości walut rynków wschodzących. Zgodna z prognozami lub nieco niższa inflacja skutkować może dalszą oscylacją kursu wokół 1,33 USD. Obok indeksu cenowego istotne będą również odczyty NY FED Mfg oraz wskaźnika nastrojów konsumenckich za czerwiec, ważnego z punktu widzenia prognozowania konsumpcji - kluczowej dla tworzenia wzrostu gospodarczego. Poznamy także produkcję przemysłową w maju oraz kwietniowy napływ kapitałów netto i saldo rachunku obrotów bieżących za I kw. Ogólny wydźwięk tych danych powinien być pozytywny. Pytanie jednak brzmi, czy nie zostało to już uwzględnione w kursach i jedyną zmienną, która może doprowadzić do wyraźnego spadku poniżej 1,33 USD jest właśnie inflacja CPI. Przez ostatnie 3 sesje główna para walutowa miała okazje nieco odpocząć od spadków, choć korekta ta nie była wielka, biorąc pod uwagę wcześniejszą zniżkę. Połowa ostatniej czarnej świeczki (1,3330 USD) jak dotąd powstrzymywała odreagowanie. Po ogłoszeniu danych o inflacji EUR/USD może pogłębić spadki z poziomu ok. 1,3325 do 1,3280 USD, jeśli informacje z USA okażą się pomyślne dla "zielonego". Potem możliwe jest testowanie ostatniego dna 1,3265 USD. Rosnące od rana rentowności amerykańskich obligacji, po odbiciu od górnej linii kanału wróżą dobrze dolarowi. Do czasu publikacji kurs powinien jednak oscylować w przedziale 1,3295 - 1,3330 USD. O 8.40 za euro płacono 1,3315 USD.
Nienajlepsze dane z Kraju Kwitnącej Wiśni oraz zgodny z oczekiwaniami brak zmian w polityce monetarnej Japonii przełożył się na osłabienie jena, który zbliża się do najniższych poziomów w historii wobec euro i dolara. Do końca wakacji możliwa jest jednak podwyżka stóp, która powinna zatrzymać tę tendencję.
Sporządził:
Kamil Gaworecki