U nas WIG20 już na otwarciu zanotował wyraźny wzrost, a wynik ten poprawił jeszcze w pierwszych kilkunastu minutach sesji. Kiedy indeks znalazł się przy psychologicznym poziomie 3800 pkt rozpoczęła się konsolidacja. Trwała ona trzy godziny i zakończyła się o 13 wybiciem górą. Ruch był dosyć dynamiczny i wspierany koszykowymi zleceniami kupna na akcje spółek z WIG20, ale też szybko się zakończył. Co warte podkreślenia, wzrost miał miejsce przy dosyć biernym zachowaniu rynków zagranicznych. Pozostała część sesji nie była już szczególnie ciekawa - zmiany były już niewielkie, a WIG20 utrzymywał się na poziomie o nieco 2% wyższym od poniedziałkowego zamknięcia. Indeksy zakończyły blisko dziennych maksimów - WIG wyznaczył jednocześnie nowy rekordowo wysoki poziom, a WIG20 maksimum w wartościach zamknięcia. Mimo rekordowo wysokich poziomów cenowych, handel był tylko umiarkowanie aktywny - obroty nieco poniżej średniego poziomu z ostatniego miesiąca. Drugi raz z rzędu zdecydowanie lepiej zachowywały się duże spółki - sWIG80 i mWIG40 zanotowały mniejsze zwyżki. Bardzo mocne były spółki z branży budowlanej, dobrze zachowywał się też sektor bankowy. W grupie największych spółek najmocniejsze były spółki quasi surowcowe: PKN, Lotos, KGHM, MOL.

Sytuacja techniczna nieco się poprawiła, o żadnym przełomie mówić jednak nie należy. Na wykresie WIG20 utworzyła się wysoka biała świeca, dodatkowo poprzedzona luką hossy. Luka ta (3759 - 3776 pkt) będzie stanowić pierwsze wsparcie dla indeksu na najbliższe sesje. Nieco lepiej wyglądają wskaźniki techniczne - MACD jest bliski powrotu ponad linię sygnalną a ROC wyhamował spadek ponad poziomem zerowym. WIG20 w wartościach zamknięcia wyznaczył nowe ekstremum, ale do maksimum intraday (3848 pkt) trochę jeszcze zabrakło. Mimo dynamicznej zwyżki indeksu w najbliższym czasie wskazane jest zachowanie ostrożności. WIG20 znajduje się bowiem blisko górnej linii rocznego kanału wzrostowego, która do tej pory stanowiła bardzo silny opór. W ciągu ostatnich trzech miesięcy indeks już czterokrotnie testował tę linię i każdorazowo kończyło się to spadkami podczas następnych sesji. I tym razem może być podobnie, a kolejny nieudany test linii może skutkować nawet ruchem w dół do dolnej linii kanału, czyli do ok. 3450 pkt.