Poranny komunikat BNP Paribas o zawieszeniu wypłat oraz o zamrożeniu obliczania wartości trzech funduszy inwestycyjnych w związku z wydarzeniami na amerykańskim rynku kredytów hipotecznych spowodował znaczny wzrost awersji do ryzyka wśród światowych inwestorów: dolar oraz jen zaczęły gwałtownie aprecjonować, osiągając poziomy 1,3770 EURUSD, 119,02 USDJPY, 2,7386 USDPLN oraz 3,7744 EURPLN. Przystanek na tych poziomach był jednak przejściowy: jen kontynuował aprecjację, na co nałożyły się wiadomości o bankructwie trzech amerykańskich funduszy hedgingowych. Na eurodolarze trwała walka, spychająca przed otwarciem amerykańskich giełd EURUSD do 1,3750, na USDJPY obserwowaliśmy 118,20, na EURJPY nawet 161,60. Dolar oczywiście umacniał się jednoczenie do złotego: najwyższy obserwowany dziś poziom to 2,7716 USDPLN, jednak udało się wrócić do 2,7540. Dużą odpornością wobec zmian wykazał się EURPLN: w szczytowym okresie obserwowaliśmy 3,7850, było to jednak zjawisko bardzo ulotne i dzień kończymy w okolicach 3,7730. Aprecjacja dolara została powstrzymana po otwarciu amerykańskich rynków akcji, gdzie początkowe spadki inwestorzy uznali za zbyt wielkie (w kilkanaście minut od otwarcia NYSE straciła 2%).

Bardzo wzrosło zapotrzebowanie rynków na płynność - aby otwierać pozycje w obligacjach oraz spłacać pożyczki zaciągnięte pod carry trade. W odpowiedzi na to zapotrzebowanie Europejski Bank Centralny wstrzyknął w rynek 94 mld euro oprocentowanych na 4%, aby utrzymać realną stopę procentową na tym poziomie. Zwiększone zapotrzebowanie na płynność windowało stawki 1D LIBOR: dla funta osiągnięto dziś nawet 6,45%, dla dolara - 5,86%, podczas gdy w normalnych warunkach stopy te powinny wynosić około odpowiednio 5,7% dla funta i 5,1% dla dolara. Wciąż jednak obserwujemy wysokie notowania.

Ta niepewna sytuacja może utrzymać się przez kilka dni: z uwagą należy się przyglądać wiadomościom o wpływie amerykańskiego sektora subprime mortgages na europejskie firmy i instytucje finansowe - inwestowały one w papiery wartościowe zabezpieczane należnościami z amerykańskich kredytów hipotecznych - oraz cenom obligacji w Eurolandzie oraz w USA. Zmiana pozycji w tych aktywach będzie generowała ruchy na eurodolarze oraz parach jena.