Trudno jednak oczekiwać, żeby Europa, a zwłaszcza GPW, na której w poniedziałek indeksy wzrosły po blisko pięć procent, była wstanie posilić się skromnymi zwyżkami. Można raczej powiedzieć, iż Wall Street nie będzie przeszkodą w kontynuowaniu ruchu wzrostowego, jeśli oczywiście rynek znajdzie w sobie siłę do podnoszenia cen. W notowaniach posesyjnych pojawiły się wyniki spółki Texas Instruments, która jest jednym z największych dostawców podzespołów do elektroniki użytkowej. Prognozy zostały pobite, ale spółkę przeceniono o 1,6 procent. To sygnał, iż zeszłotygodniowy wzrost na fali lepszych wyników Intela i IBM wyprzedził dobre raporty kolejnych graczy na rynku nowych technologii. Do gry po świątecznej przerwie wróciła dziś giełda w Tokio i odrabiający zaległości Nikkei był silniejszy od reszty rynków azjatyckich, ale nie będzie to miało większego znaczenia dla wycen w Europie. Kontrakty na indeks S&P500 notują minusy a umacniający się dolar i jen sygnalizują pogorszenie nastrojów o poranku. Wtorek nie obiecuje większych emocji związanych z danymi makro – w kalendarzu najważniejszym wydarzeniem na świecie jest spotkanie Bena Bernanke z przedstawicielami Kongresu, ale zaczyna się o 16:00, kiedy nasz rynek będzie szykował się do zamknięcia. Ważniejsze dla nastrojów będą wyniki spółek. Przed sesją raporty na rynek wyślą Caterpillar, DuPont, Merck, Coca-Cola i United Technologies. Każda ze spółek wchodzi w skład prestiżowej średniej DJIA i może przesądzić o nastrojach na świecie. Dlatego trudno oczekiwać, by rynek zwrócił uwagę na odczyt inflacji bazowej w Polsce, który pojawi się o 14:00.