Wystrzał popytu

Nowe maksima trendu

Publikacja: 24.07.2009 07:58

Wystrzał popytu

Foto: ROL

Sesja przebiegała w spokojnej atmosferze. Wiele przemawiało za tym, że ruch korekcyjny będzie kontynuowany. Niewielki wzrost indeksu nie wskazywał na to, że popyt poważnie weźmie się do roboty. Potwierdzał to również niewielki obrót. Jeszcze w ostatniej godzinie wynosił on nieco ponad 500 mln złotych, co wyraźnie wskazywało, że inwestorzy tym razem odpuszczają. Potem nadeszła końcówka.

Ostatnie minuty sesji wywróciły jej znaczenie. Popyt ponownie mocniej zaatakował. Sam atak miał pewne uzasadnienie natury makro. Jeszcze rano pojawiły się bowiem dane, które mile zaskoczyły polskich graczy. Okazało się, że czerwcowa dynamika sprzedaży detalicznej osiągnęła lepszą od oczekiwanej wartość. Także stopa bezrobocia okazała się niższa od prognoz. Rynek przez cały dzień te dane ignorował. Nie twierdzę, że później nagle na nie zareagował, ale po prostu popyt miał swój argument.

Inna sprawa to trend. Wiadomo było, że obecnie jesteśmy w fazie przewagi popytu. Ostatnia sesja wprawdzie zasygnalizowała możliwość korekty, ale świadomość takiej możliwości jeszcze nie oznaczała wygaśnięcia trendu.

Rynek mógł powrócić do wzrostu niemal w każdej chwili. Powrócił we wczorajszej końcówce.Można mieć do tego wystrzału optymizmu wiele zastrzeżeń. Po pierwsze, wielkość obrotu po sesji nie zachwyca, a więc jasne jest, że rodzi to wątpliwości co do jakości wzrostu.

Trzeba jednak zwrócić uwagę na to, że niska aktywność miała miejsce w trakcie kreślenia konsolidacji w trakcie właściwie całego dnia. Za to w trakcie wyskoku cen aktywność wyraźnie wzrosła. W?ciągu ostatnich 30 minut notowań aktywność wyniosła więcej niż połowę wyniku z całego dnia. Zatem faktycznie do obrotu przyczepić się nie można.

Technicznie właściwie nie ma co dzielić włosa na czworo. Sprawa wydaje się jasna. Mamy nowe maksima wzrostu po tym, jak rynek wykonał ruch korekcyjny. Korekta okazała się bardzo płytka. Bykom nie wyrządziła większych szkód. Wychodzi więc na to, że nadal będziemy sobie czekać na pojawienie się tej większej korekty.

Czekamy cierpliwie i spokojnie. Nie ma się co silić na poszukiwanie optymalnego momentu dla spadku cen. Rynek sam nam to wskaże. Wsparciem dla graczy średnioterminowych na razie nadal pozostaje okolica ostatniej luki hossy na 1860 pkt.

Komentarze
Zamrożone decyzje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Komentarze
Co martwi ministra finansów?
Komentarze
W poszukiwaniu bezpieczeństwa
Komentarze
Polski dług znów na zielono
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Komentarze
Droższy pieniądz Trumpa?
Komentarze
Koniec darmowych obiadów