Co do wczorajszych notowań w USA to za wiele powiedzieć nie można. Tamtejsza sesja była spokojna, a poziom notowań przez wiele godzin odpowiadał poziomowi z chwili, gdy my kończyliśmy swoje notowania. Tym samym zmiana wartości indeksów z pewnością nie będzie tu dla nas znaczącym czynnikiem. Dziś nie musi być lepiej. Rynki na świecie czekają na wynik rozpoczynającego się w dniu dzisiejszym posiedzenia FOMC. Zakończy się ono jutro i jutro pojawi się komunikat, ale już teraz trwają dyskusje i spekulacje, czy ostatnie publikacje będą miały siłę przebicia i wpłyną na treść komunikatu. O zmianie stóp procentowych nikt naturalnie w chwili obecnej nie myśli.
Dziś w ciągu dnia poznamy wskaźnik ZEW w Niemczech, a o 14:00 opublikowany zostanie polski wskaźnik cen towarów i usług konsumpcyjnych. Pół godziny później pojawi się wskaźnik aktywności przemysłu w rejonie Nowego Jorku oraz dynamika cen na poziomie amerykańskich producentów. Kolejne pół godziny przerwy i przyjdzie czas na publikację danych o napływie/odpływie kapitałów netto do/z USA. Po kwadransie pojawi się wiadomość o dynamice produkcji przemysłowej oraz stopniu wykorzystania mocy produkcyjnych w USA. To jest potencjalnie najważniejsza publikacja, ale z racji wspomnianych oczekiwań na wynik posiedzenia FOMC i ona może nie zostać przyjęte z należytą atencją.
Technicznie stoimy na rozdrożu. Po wczorajszej akcji popyt na początku sesji i późniejszym śnie kupujących nic nie można wywnioskować. Tym bardziej, że niewielka aktywność sprawia, że rynek podatny jest nawet na ruch niewielkiego kapitału. Do tego w tle trwa rolowanie pozycji. Określanie kierunku ruchu w takich warunkach to raczej zgadywanie. Pozostaje więc czekać na chwilę, gdy rynek sam się określi.