Wzrostowi cen metali przemysłowych, jak wszystkich surowców, sprzyjał oczywiście słabnący dolar, ale decydujące znaczenie miały dane makroekonomiczne potwierdzające wychodzenie światowej gospodarki z recesji i prognozy zapowiadające systematyczną poprawę koniunktury. W III kwartale wszystkie duże gospodarki, poza brytyjską i rosyjską, były na plusie (kwartał do kwartału), a japońska rozwijała się najszybciej od dwóch lat.
Dla popytu na surowce przemysłowe i w konsekwencji dla ich cen kluczowe znaczenie ma jednak to, co dzieje się w Chinach, ze względu na wielkość tamtejszych inwestycji infrastrukturalnych, niezwykle materiałochłonnych, i udział produkcji przemysłowej w tworzeniu PKB. Chiny, na przykład, wytwarzają tyle stali, ile ośmiu następnych na liście największych światowych producentów łącznie. A raporty z Chin potwierdzają, że zarówno inwestycje, jak i produkcja rosną tam po kilkanaście procent w stosunku rocznym.
Analitycy Goldman Sachs spodziewają się w 2010 r. większego popytu na miedź, powodowanego wzrostem produkcji przemysłowej w Chinach, Stanach Zjednoczonych, ale także w innych krajach. Dlatego w najnowszym raporcie podnieśli prognozowaną cenę miedzi na 2010 r. Na Londyńskiej Giełdzie Metali za tonę miedzi, według GS, będzie się płaciło średnio 6834 USD. Średnia dla mijającego roku to niecałe 5100 USD/t. Dan Smith, analityk z londyńskiego Standard Chartered, w raporcie z początku grudnia przewiduje, że w 2010 r. średnia cena tony miedzi na LME wyniesie 6700 USD, a w 2011 r. – 7500 USD.
Kurs miedzi, obok kursu dolara, ma dla wyników KGHM kluczowe znaczenie, jednak ich przewidzenie nie jest proste. Dość powiedzieć, że na początku 2009 r. zarząd lubińskiego przedsiębiorstwa oceniał, iż cena miedzi będzie jeszcze długo oscylować wokół 3 tys. USD za tonę. Tymczasem kurs na LME szedł ostro w górę i w efekcie zarząd podniósł prognozę zysku netto do 2,25, z 0,5 mld zł. Zarząd podkreślał jednocześnie, że cena powyżej 6 tys. USD/t nie ma oparcia w fundamentach i jest wynikiem spekulacji.
KGHM budżet na 2010 rok przedstawi zapewne dopiero w I kwartale. Nie wiadomo więc, jaki kurs miedzi przewiduje zarząd. W połowie grudnia prezes Herbert Wirth powiedział, że należy się liczyć z korektą cen. Według nieoficjalnych informacji, założenia budżetu mówią o zysku nieco niższym, niż planowany na 2009 rok (2,25 mld zł) – choć analitycy przewidują, że lubiński koncern wypracuje 2,22–3,38 mld zł.