Przypomnę, że wykres jest ograniczony linią łączącą kilka ostatnich lokalnych szczytów. Każdy był prze jakiś czas tymczasowym rekordem. Żaden nie był poprawiony wyraźną akcją popytu. Niewielka zwyżka kończyła się rozpoczęcie kolejnej fali spadków, która jednak nie sprowadzała cen niżej poprzedniego dołka. Czy tym razem będzie inaczej? I co będzie inne? Większe zdecydowanie kupujących, czy też pojawienie się większej podaży? Swoją szansę mają teraz kupujący i pozostaje nam obserwować przebieg wydarzeń.