Wczorajsza sesja rozpoczęła się i zakończyła ciekawie. Środek był jednak mało zajmujący. Sytuacja techniczna jest dzięki temu niejasna. Rynek terminowy pozostał przy nastawieniu neutralnym, ale wykres indeksu sugeruje słuszność nastawienia pozytywnego. Co jest dla graczy ważniejsze?
Wczorajsze notowania na rynku terminowym rozpoczęły się nad poziomem 2406 pkt. To był dla graczy znak, że dynamiczny spadek cen z początku lutego został w pełni zanegowany. Wzrostowe otwarcie nie było zaskoczeniem. Była to prosta reakcja na pozytywne zakończenie notowań w USA w ostatni piątek oraz na poniedziałkową zwyżkę w Japonii. Zanegowanie wcześniejszej przeceny musiało zostać przez graczy odnotowane. Nie sposób było taki sygnał lekceważyć. Skoro przecena została zanegowana, to można było ponownie pomyśleć o kontynuacji trendu. Stąd założenie, że wyjście nad 2406 pkt będzie sygnałem, który pozwoli na przyjęcie nastawienia pozytywnego. Zatem na wyjście nad 2406 pkt należało zareagować nastawieniem pozytywnym. Weryfikacją tego działania miał być poziom zamknięcia notowań.
Jeśli ceny by się cofnęły, oznaczałoby to, że popyt ma jednak problemy z pokonaniem oporu, a tym samym nastawienie pozytywne byłoby na wyrost. Tak też się stało. Ceny na terminowym krótko przebywały nad 2406 pkt, a przez większość sesji były niżej. W przypadku indeksu sytuacja była podobna, ale początkowe flirty indeksu z poziomem szczytu były mało wyraźne. Sytuacja uległa zmianie na ostatnim fixingu, gdy podniesiony zakupami indeks wyszedł nad szczyt z początku lutego, generując tym samym swój sygnał kupna, a kontrakty pozostały pod poziomem 2406 pkt, czyli nie potwierdziły porannego sygnału, a więc skłoniły do powrotu do nastawienia neutralnego.
Kto ma rację? Indeks z pewnością jest ważny, ale przecież operujemy na jego kontraktach. Sygnały techniczne są więc wiążące dla nas, jeśli płyną z wykresu kontraktów (wyjątkiem jest tu tylko chwila zamiany serii, gdy na wykresie kontraktów może się pojawić sztuczna luka). Sygnałem do ponownego przyjęcia nastawienia pozytywnego będzie ewentualne wyjście cen nad wczorajsze maksimum. Na razie popyt nie wzbudza zaufania. Nastawienie negatywne będzie zasadne po spadku przynajmniej do 2333 pkt, choć zapewne część graczy już wczoraj wykorzystała słabość kupujących.