Ostatnie dni nie dają wielkiej nadziei na to, że akurat dziś coś się zmieni, że aktywność w końcu wzrośnie, a zmienność sprawi, że będzie na czym się skupić. Oczywiście kiedyś taka poprawa musi nastąpić, ale nie mam ochoty zgadywać, kiedy miałoby to być. Zatem i dziś trzeba się spodziewać nikłej aktywności i małej zmienności cen. Wydarzeniem byłby test poziomu wsparcia, bo coś by się działo, ale nie jestem przekonany, czy komukolwiek się chce. To popyt w ostatnich dwóch tygodniach jest bardziej aktywny. Choć może lepiej napisać, mniej pasywny. Podaż od dłuższego czasu się nie wychyla.
W trakcie sesji pojawią się dane makro. O 11:00 poznamy dynamikę produkcji przemysłowej strefy euro. Chyba nikt się nie spodziewa, że dane te wpłyną na rynek. O 14:00 opublikowana zostanie wartość salda polskiego rachunku bieżącego, a pół godziny później poznamy dynamikę amerykańskiej sprzedaży detalicznej. O 15:55 pojawi się wartość wskaźnika nastrojów konsumentów w USA, a 5 minut później dynamika zapasów przedsiębiorców.