Technicznie rynek znajduje się w tym samym miejscu, co po piątkowej sesji. KNF grzebie, czy wtedy nie doszło do manipulacji, co po części może być testem naszym procedur i poziomu bezpieczeństwa graczy. Zachowanie rynku było bowiem wysoce odbiegające od standardów i jeśli nic z tego nie wyjdzie, to będzie to przejaw bezradności regulatora i obowiązującego prawa. Na szczęście, nam jako skupionym na średnim terminie taka końcówka wielkiej różnicy nie robi, ale patologia jest patologią i lepiej byłoby, gdy została on wyeliminowana. Już raz piracka akcja pamiętnych „100 sekund” przeszła bez konsekwencji.