Słaby początek to dobra wiadomość dla niedźwiedzi. Nie chodzi tu tylko o sam fakt przeceny, ale o to, że dzięki niej wykresy prawdopodobnie zbliżą się dziś do okolic poziomu wsparcia. Przypomnę, że najbliższym wsparciem, którego pokonanie mogłoby coś znaczyć, jest poziom 2480 pkt. Jeśli ceny zejdą niżej można będzie zmienić nastawienie do rynku z pozytywnego na neutralne. Oczywiście mowa o grze średnioterminowej. W takiej sytuacji wyznaczony przed prawie tygodniem szczyt zyskałby na znaczeniu.

Co do dzisiejszej porannej słabości, to ma ona, jak zwykle, kilka źródeł, z których za najważniejsze można uznać obniżenie ratingu dla Toyoty przez Moody’s na podstawie przeświadczenia, że sprzedaż spółki przynajmniej do 2012 roku będzie plasować się na niskim poziomie. Poza tym mamy zalecenia MFW dla Chin, by te zdecydowały się na umacnianie juana względem dolara, by chłodzić własną gospodarkę. Wreszcie, zalecenie dla Japonii, by wdrożyć kolejne programy stymulacyjne, które mają za zadanie walkę z deflacją.

Wreszcie nie można nam zapomnieć o wynikach finansowych. Przedwczoraj miłą niespodziankę swoim akcjonariuszom zgotowało Apple, ale wczoraj po sesji swoje wyniki podały Qualcomm i Ebay i w obu wypadkach efekt był odwrotny od jabłkowego. eBay zaliczył spadek o ponad 8 proc. po opublikowaniu prognozy wyniku na II kwartał, która mówi o zysku o wartości 37-38c na akcję, wobec dotychczasowych oczekiwań rynku na poziomie 40c. Wynik za I kwartał był zgodny z prognozami analityków, ale przy takich oczekiwaniach zarządu w niczym nie mogło to pomóc. Także Qualcomm zaliczył spadek ceny o 8 proc. Także i w tym wypadku sprawa rozbiła się o prognozy. Spółka oczekuje w III kwartale swojego roku podatkowego wyniku o wartości 51-55c na akcję, a dotychczasowe prognozy rynku mówiły o 55c. Przy takich prognozach lepszy od oczekiwań wynik za II kwartał nie wystarczył.