Trudno się dziwić, bo przecież prosili inwestorzy. Logicznym wnioskiem jest więc stwierdzenie, że sami zgotowaliśmy sobie luźniejszą atmosferę. Zresztą nie byliśmy jedyni. Cały świat wczoraj, przynajmniej w notowaniach równoległych do naszych, wydawał się uśpiony upałem.
Napływające na rynek informacje nie wzbudziły większego zainteresowania. Bo czy kogoś poważnie obchodzi dynamika podaży pieniądza w strefie euro? Czy ktoś martwi się dynamiką dochodów i wydatków Amerykanów? Ja nie twierdzę, że publikacje są mało ważne, ale czy faktycznie kogoś teraz obchodzą? Rynek sam pokazał nam, gdzie ma dane. Tak samo jak miedziowi związkowcy pokazują po raz kolejny, gdzie mają rynek. Księżycowa ekonomia w kombinacie to jeden z tematów wczorajszych depesz. Niby ktoś się tym przejmuje.
Pojawiają się jakieś komentarze, ale wiadomo, jak jest. Póki udział Skarbu Państwa jest, jaki jest, nie ma szans na większe zmiany. Państwo w państwie. Tylko czekać, aż związki doprowadzą do zmiany prezesa. W sumie nie ma się czemu dziwić - w końcu mamy czas demokracji i lud wybiera swoich przywódców.Jak już mówimy o obłudzie i cynizmie, to nie sposób nie wspomnieć o weekendowym szczycie G20, który polegał głównie na poklepywaniu się po plecach. Chiny na tydzień przed szczytem pozwoliły na powolne umacnianie się juana, co naturalnie było gestem głównie politycznym.
Chiński urzędnik w Ministerstwie Handlu załamywał ręce nad niedolą i trudnościami eksporterów, co miało podkreślić, na jakie poświęcenie się zdobyły Chiny dla dobra świata i zbilansowania gospodarki globalnej. Nikt oficjalnie nie wspomina, że Chiny innej drogi nie mają. Juan musi się powoli umacniać, bo uzależnienie chińskiej gospodarki tylko od handlu zagranicznego jest dla niej na dłuższą metę niekorzystne.
Prezydent Obama nie miał innego wyjścia, jak przywitać decyzję Chin z zadowoleniem i wiarą, że przyczyni się ona do zbilansowania gospodarki światowej, co jak wiadomo nie zostanie osiągnięte zbyt szybko, i to nie tylko z powodu polityki kursowej Chin.Sztucznie przedłużony weekend minął i może dziś zaczniemy faktyczny tydzień handlu.