Skala początkowej przeceny nie będzie zapewne duża, ale pogłębienie się obserwowanego obecnie osłabienia na świecie nie przejdzie bez reakcji naszych graczy. Dziś możemy mieć do czynienia z wyraźniejszym ruchem w kierunku wsparcia. Nie sądzę jednak, by przecena była aż tak znacząca, by poziom wsparcia osiągnąć. Na ewentualny sygnał szanse są małe.
Co oznacza obserwowany ruch umacniający dolara? W kontekście aktualnych obrad FOMC może to sugerować, że rynek jednak powątpiewa w podjęcie przez Fed decyzji o ilościowym luzowaniu polityki pieniężnej. Gdy podejmowano taką decyzję poprzednio (18 marca 2009 roku) dolar stracił na wartości ponad 3 proc. względem euro i jena.
Jeśli chodzi o oczekiwania odnośnie decyzji o ponownym zaangażowaniu się Fed w skup papierów dłuższych, bo taką formę może przyjąć wspomniane luzowanie ilościowe, to jest jeszcze jeden aspekt, który nie będzie sprzyjał jej podjęciu. Jak już wspominałem dane jeszcze nie są takie słabe, by podnosić alarm. Spowolnienie tempa wzrostu gospodarczego nie jest przecież zaskoczeniem, bo wynika ono z prostej zależności względem źródła wzrostu, jaki miał miejsce. Dane samodzielnie nie są czynnikiem decydującym. Tym samym FOMC może się wstrzymać z decyzją także w związku z ostatnimi decyzjami Senatu o odrzuceniu jednej i wstrzymaniu dwóch innych kandydatur na stanowiska w Rezerwie Federalnej. Za kilka tygodni na emeryturę odchodzi Donald Kohn, co sprawi, że na zajęcie będą czekały aż cztery fotele. Zdaniem niektórych analityków Fed nie podejmie kluczowych decyzji dopóki nie zostanie wypełniona ta luka. Tym bardziej, że jak wspominałem, dane nie są fatalne, a jedynie wskazują na coś, co jest wkalkulowane.