Regularna sesja zakończyła się kiepsko i tu nie ma o czym dyskutować. Dane makro dolały oliwy do ognia, ale same w sobie nie były przyczyną pogorszenia nastrojów. Te pogorszyły się wcześniej. Także w fazie posesyjnej nie było szansy na poprawę. Spółka Cisco opublikowała wyniki, które skutkowały przeceną jej papierów o ponad 7 proc. Czy te osiągnięcia były aż tak słabe? Nie bardzo. Wynik okazał się nawet nieco lepszy od prognoz, ale przeważył fakt, że osiągnięte przychody były nieznacznie niższe od oczekiwań analityków. W takiej sytuacji wyrok rynku jest błyskawiczny.
Spadek cen w dniu wczorajszym był na tyle mocny, że uprawione są pytania o to, czy ma szansę na kontynuację. Jest to całkiem prawdopodobne, ale nie uczyniłbym z tego scenariusza bazowego. O ile chodzi o nasz rynek, to sprawa nie jest jeszcze przesądzona. Tu nadal trwa rozgrywka w okolicy wsparcia. Podaż na dziś szansę ten poziom zaatakować, a my będziemy na to reagować. Zejście cen pod wsparcie będzie wstępnym sygnałem, który powinien zyskać potwierdzenie w postaci zamknięcia na takim spadku. Gdyby sesja zakończyła się nad wsparciem należałoby powrócić do nastawienia pozytywnego. Niezależnie na jakim nastawieniu bylibyśmy po przełamaniu poziomu wsparcia. Jak już wspominałem, opcje są dwie. Najbardziej oczywistą jest zmiana nastawienia na neutralne, ale istnieją przesłanki za tym, by zmienić je na negatywne. Kilka pojawiło się w ostatniej „Weekendowej...”.
Można bowiem aktualne osłabienie odbierać jako trzecią odsłonę kreślonej od kwietnia korekty. Ta faza może być dynamiczna, ale nie koniecznie musi być długotrwała. W tej chwili niewiele wskazuje na to, że kwietniowy szczyt jest ostatecznym szczytem wzrostu, jaki obserwujemy od lutego ubiegłego roku. Zatem aktualna faza spadkowa poprzedzałaby kolejną falę wzrostów, które w konsekwencji mogłyby nas wynieść ponad kwietniowe maksima. Wydaje się, że zwroty akcji mogą w najbliższym czasie być dynamiczne, a zmienność cen wyraźnie wzrośnie.
Dziś mamy kolejny w miarę spokojny dzień pod względem oczekiwanych publikacji danych makro. O 11:00 poznamy dynamikę produkcji przemysłowej w strefie euro, a o 14:30 dynamikę cen amerykańskiego importu oraz liczbę nowych wniosków o zasiłek dla bezrobotnych. W tym ostatnim wypadku po ostatnim słabym odczycie oczekuje się poprawy.