O ile trzeba się liczyć z lekkim spadkiem na starcie, to wynik sesji pozostaje niewiadomą. Oczywiście tak jest zawsze, ale tu chodzi o pewną sytuację domyślną. Wczorajszy spadek teoretycznie uprawdopodobnia ruch spadkowy, ale styl, w jakim dokonało się przełamanie wsparcia, pozostawia wiele do życzenia. To sugeruje, że nie mamy do czynienia z silną przeceną, ale ruchem, którego potencjał jest ograniczony. Zachowanie cen potwierdza na razie przypuszczenie, że nie jest to część poważnej przeceny, ale ruch, który skończy się relatywnie szybko, po którym nastąpi ponowna fala wzrostu cen. Tym samym ewentualny spadek będziemy obserwować, ale trzeba się liczyć z tym, że zwrot cen może być nagły. Na razie pierwszym poziomem, który będzie na taką możliwość wskazywał jeszcze szczyt z 19 sierpnia. Dopiero jego pokonanie (2505 pkt.) zaneguje ostatnią falę spadku cen i będzie podstawą do powrotu do nastawienia pozytywnego. Póki co, trzymamy się zaleceń rynku, a ten po wczorajszej sesji nie pozostawia wątpliwości, że obecnie na pozytywne nastawienie popyt musi sobie zapracować.
Wracając do dzisiejszej sesji. W Japonii szef resortu finansów przebąkuje o „odpowiednim działaniu”, które ma być podjęte w kontekście umacniania się jena. Reakcja była szybka. Jen się lekko cofnął względem większości walut, a rynek zaczął rozważać, czy w ciągu najbliższych dni nie pojawią się jakieś zagrania interwencyjne ze strony Banku Japonii. Już w latach 2003-2004 miały miejsce podobne zagrania, choć ich skutek trudno uznać, za wielki sukces banku centralnego. Ponownie wypływa temat możliwości luzowania ilościowego w polityce monetarnej. Możliwość interwencji i lekkie osłabienie jena nie poprawiło znacząco nastrojów na rynku japońskim. Nikkei zakończył dzień spadkiem o prawie 1,7 proc. To jeden z powodów, dla którego notowania zaczniemy prawdopodobnie na minusach.
W trakcie dnia pojawi się wartość wskaźnik nastrojów niemieckiego biznesu (Ifo). O 13:00, jak co środę, opublikowana zostanie wiadomość o zmianie liczby wniosków o kredyt hipoteczny. Tu od dłuższego czasu mamy tendencję słabości wnioskowania o nowy kredyt, co także sygnalizowało możliwość osłabienia w wielkości obrotów na rynku nieruchomości, które wczoraj ujawniło się na serii danych dotyczących używanych domów. O 14:30 pojawi się dynamika zamówień na dobra trwałego użytku, a o 16:00 znowu poznamy obroty na rynku nieruchomości, ale tym razem będą one dotyczyły rynku pierwotnego. Wtedy także pojawi się informacja o dynamice cen nieruchomości w ujęciu FHFA.